Marsz reprezentacji Polski na podium zaczął się naprawdę imponująco. Polki nie miały sobie równych w pierwszych meczach fazy interkontynentalnej. Pokonały Włoszki, Niemki i Serbki. Lekką zadyszkę złapały tuż przed turniejem finałowym, przegrywając tylko z Brazylijkami i Chinkami, dlatego w ćwierćfinale trafiły na wymagającą reprezentację Turcji. Po bardzo emocjonującym tie-breaku awansowały do półfinału, w którym uległy Włoszkom. Na szczęście wyciągnęły z tej porażki wnioski i zapewniły sobie trzecie miejsce, rewanżując się na Brazylijkach (3:2).
Tak wysoka pozycja w Lidze Narodów dobrze wróży przed Igrzyskami Olimpijskimi, na które reprezentacja Polski wraca po 16 latach przerwy. I to od razu w roli faworyta do medalu. Nic dziwnego – Polki udowadniają, że są w formie. Łatwo oczywiście nie będzie, bo nasza reprezentacja trafiła do grupy B, w której ponownie zagra z Brazylią. Tegoroczna Liga Narodów pokazała jednak, że wszystko jest w zasięgu ręki.
