Obecna kampania nie jest wolna od złych duchów poprzedniego sezonu. Fatalna seria wiosenna wciąż kładzie się długim cieniem na obecne poczynania Janusza Niedźwiedzia i jego drużyny. Po dwóch wyjazdowych porażkach w mediach zaczęły się pojawiać informacje o możliwym zwolnieniu trenera. Jednak zwycięstwo z lokalnym rywalem i remis z Górnikiem Zabrze, po dobrej grze, nieco ostudziły te nastroje. Kibice jednak oczekują regularnego punktowania. Zwycięstwo ze Śląskiem traktują niemal jak obowiązek. To oczywiście może się udać. Prócz magii własnego stadionu Widzew zyskuje coraz więcej argumentów piłkarskich. Nowi zawodnicy wkomponowali się w drużynę, Luis Silva był prawdziwą gwiazdą meczu z ŁKS, a Fran Alvarez jest reżyserem gry całego zespołu. Do formy wrócił też Jordi Sanchez. Hiszpan znów jest skuteczny i przynosi drużynie punkty.
Przebudzenie
W drużynie z Wrocławia nastroje były dużo gorsze niż w Łodzi. Śląsk rozpoczął od remisu z Koroną, a następnie dwa razy uległ w starciach ze Stalą Mielec i Zagłębiem Lubin. Przełamanie przyszło w dość nieoczywistym momencie. W 5. kolejce drużyna Jacka Magiery pokonała 3:1 Lecha Poznań. Doskonały mecz rozegrał Erik Exposito. Do dwóch bramek dorzucił asystę. Czy widzewska defensywa znajdzie sposób, aby go okiełznać? Przekonamy się w piątek (25 sierpnia) o 20:30.