Dekada lat 70. doprowadziła do rozwoju gospodarki w Łodzi, modernizowano przestarzały sprzęt oraz budowano nowe zakłady, realizując koncepcję tworzenia osiedli mieszkaniowych w pobliżu nowych miejsc pracy, w tzw. parkach przemysłowo-magazynowych. Przybywało także ludności, liczba mieszkańców Łodzi przekroczyła 800 tysięcy.
Zmarnowana szansa
Z zaplanowanych ośmiu rejonów o charakterze produkcyjnym w latach 70. zrealizowano cztery: Dąbrowę Przemysłową, Teofilów Przemysłowy, Żabieniec Przemysłowy i Nowe Sady. Te dwa ostatnie miały w dużej mierze charakter składowo-magazynowy, natomiast dwa pozostałe skupiły wiele nowych, dużych zakładów przemysłowych, które stały wizytówką przemysłowej Łodzi.
W Dąbrowie Przemysłowej wybudowano m.in. obiekty Zakładu Aparatury Elektrycznej „Ema-Elester”, Fabrykę Dywanów „Dywilan”, Przędzalnię Czesankową Anilany „Polanil”, Zakłady Przemysłu Dziewiarskiego „Bistona” i kilka mniejszych przedsiębiorstw. W dzielnicy Teofilów Przemysłowy zlokalizowano natomiast obiekty tak znaczących przedsiębiorstw, jak: Fabryka Transformatorów i Aparatury Elektrycznej „Elta”, Łódzkie Zakłady Obuwia Gumowego „Stomil”, Zakłady Tekstylno-Konfekcyjne „Teofilów” i wiele drobniejszych. Zaczątkiem kolejnej dzielnicy przemysłowej o nazwie Brzezińska, z racji położenia przy tej wylotowej z miasta ulicy, była budowa dużych zakładów przemysłu dziewiarskiego „Feniks”.
Pomimo tych działań struktura gospodarki Łodzi nadal wykazywała przestarzały charakter produkcji i stosunkowo niską efektywność, zwłaszcza dawnych wielkich fabryk włókienniczych. Nie brakowało jednak nowoczesnych na owe czasy firm, eksportujących z powodzeniem swoje wyroby na rynek zachodnioeuropejski, a były to: Wólczanka, Próchnik, Telimena i Olimpia.
Krach przemysłu w Łodzi
W latach 80. XX w. przemysł w Łodzi odczuwał już wyraźny regres. Wstrzymanie i niedokończenie wielu inwestycji owocowało zauważalnym wzrostem stopnia zużycia środków trwałych w gospodarce uspołecznionej. Kredyty pochłaniały część środków inwestycyjnych, rosła inflacja. W kraju panował globalny kryzys, brakowało wszystkiego, a stan wojenny spowolnił procesy gospodarcze.
Na początku dekady lat 80. nawet w Łodzi – stolicy polskiego włókiennictwa – brakowało w sklepach tkanin, tekstyliów i odzieży. W 1985 r. w 1/3 przedsiębiorstw przemysłowych zużycie środków trwałych zaczęło przekraczać 60 proc. Zmniejszyły się rozmiary nakładów inwestycyjnych i w ślad za tym zatrudnienie, głównie w przemyśle, budownictwie i handlu. Spadała produkcja szeregu wyrobów: przemysłu elektromaszynowego, chemicznego, włókienniczego, drzewnego i spożywczego. Tempo rozwoju budownictwa mieszkaniowego również uległo wyraźnemu zahamowaniu. Koniec lat 80. charakteryzowały dalsze ograniczenia inwestycji, zmniejszanie produkcji oraz redukcja zatrudnienia w gospodarce uspołecznionej. Wystąpił już blisko 10-procentowy spadek produkcji sprzedanej, a pod koniec dekady nastąpiło pogorszenie o ok. 30 proc.
Kryzys gospodarki w Łodzi ujawnił się w pełni w 1990 r., kiedy załamała się koniunktura związana z utratą rynków zbytu wewnętrznego i wschodniego. Przemiany ustrojowe, które nastąpiły na przełomie lat 80. i 90. XX w., finalnie przyczyniły się do stopniowego upadku przemysłu lekkiego. O tych trudnych dla Łodzi latach będziemy pisać w kolejnych odcinkach.
