„Miało być tak pięknie, miało nie wiać w oczy nam i ociekać szczęściem” – ten wers z utworu zespołu Happysad idealnie opisuje sytuację w Widzewie Łódź. Milionowe transfery, zmiany trenerów, wielkie inwestycje i co? RTS nadal jest ekipą, która nie spełnia pokładanych w niej nadziei. Początek sezonu jest zupełnie do zapomnienia. Gęsta atmosfera i słabe wyniki sprawiają, że w środowisku mówi się o zwolnieniu Patryka Czubaka. Tak, tego Patryka Czubaka, który rozegrał dopiero trzy mecze. Pucharowe starcie z Termalicą może przesądzić o pozycji młodego szkoleniowca. Ten ruch brzmi jak wariactwo i rzucanie się od ściany do ściany, ale taka jest widzewska rzeczywistość. Zbyt duża wiara, że pieniądze mogą załatwić wszystkie problemy od razu? Być może. Jednak teraz najważniejsze, żeby czynnik ludzki „zaskoczył” na minizgrupowaniu i pokazał swoje prawdziwe umiejętności. Pierwszy gwizdek w Niecieczy zabrzmi w środę (24 września) o godz. 21:00.
Rewanż za ligę
ŁKS Łódź, podobnie jak Widzew, w Pucharze Polski zmierzy się z ligowym rywalem. Dodatkową motywacją będzie to, że Rycerze Wiosny w tym sezonie już przegrali z Chrobrym Głogów. Ostatnie wyniki drużyny Szymona Grabowskiego są więcej niż rozczarowujące. Ostatni raz ŁKS wygrał ponad miesiąc temu. Pucharowa wiktoria na pewno osłodziłaby gorycz porażek i pocieszyła kibiców, którzy nie kryją złości. Miała być walka o awans, a na ten moment łodzianie są w dolnej części tabeli. Czy mecz z Chrobrym będzie punktem zwrotnym? Przekonamy się w czwartek (25 września). Początek meczu o godz. 19:00.
