Tuż po rozpoczęciu meczu wydawało się, że publiczność zgromadzona w Atlas Arenie zobaczy ekspresowo szybkie spotkanie. Polacy od pierwszej piłki zaczęli narzucać swoje warunki i wyszli na prowadzenie. Tego nie udało się długo utrzymać - Brazylijczycy dogonili wynik przy stanie 9:9 i od tego momentu obie drużyny równomiernie wymieniały się ciosami. Na tyle, że pierwszego seta rozstrzygnęła gra na przewagi, w której więcej chłodnej głowy zachowali Biało-Czerwoni.
Ruszyła maszyna
W drugiej odsłonie emocji zwrotów akcji zabrakło. Podopieczni Nikoli Grbicia szybko łapali inicjatywę i bezlitośnie punktowali rywali. W trzecim secie Czerwoni prowadzili już 21:18, ale dali się złapać w samej końcówce. Znów o wyniku decydowała gra na przewagi i znów padły ona łupem Paolaków, którzy cały mecz wygrali 3:0.
Atlas Arena w Łodzi znów przyniosła więc szczęście reprezentacji Polski, a to w najbliższym czasie się przyda. W następną sobotę (13 września) meczem z Rumunią Biało-Czerwoni rozpoczną bój o mistrzostwo świata.
Polska - Brazylia 3:0 (26:24, 25:14, 26:24)
