Mecz miał dwa oblicza. W pierwszej połowie rezerwy ŁKS w niczym nie ustępowały wyżej rozstawionym rywalom. Co więcej. Ci już w 30. minucie meczu mieli okazję objąć prowadzenie, ale nie trafili do bramki z 11 metrów. Jonathan przestrzelił karnego i trafił w słupek. Jednak co się odwlecze to nie uciecze. Po przerwie goście wściekle ruszyli do ataku. Na prowadzenie wyszli 2 minuty po gwizdku. Nicolas Rajsel przedłużył lot piłki strzelonej z dystansu i łódzki bramkarz był bez szans. Raptem minute później Kotwica podwyższyła prowadzenie. Jonathan zrewanżował się za niestrzelonego karnego. Łodzianie mu w tym wybitnie pomogli, bo wcześniej stracili piłkę na własnej połowie.
Honorowe trafienia
Po takich dwóch szybkich ciosach trudno się podnieść. Łodzianom jednak się udało. W 66. min złapali kontakt z przeciwnikiem. Odebrali piłkę przyjezdnym, która ostatecznie trafiła do Mateusza Wzięcha. Ten strzelił z dużego dystansu i oszukał bramkarza. Radość nie trwała zbyt długo. 6 minut później Kotwica przypieczętowała swoje zwycięstwo. Fatalną interwencją popisał się bramkarz Tomasz Kucharski, który faulował przy obronie. Tym razem Jonathan się nie pomylił i pewnie wyegzekwował karnego. Łodzianie zerwali się do boju jeszcze w doliczonym czasie gry. Drogę do siatki znalazł Kacper Popławski, ale było już za późno, żeby odwrócić losy spotkania.
Puchar Polski, runda 1.
ŁKS II Łódź — Kotwica Kołobrzeg
2:3 (0:0)
Bramki:
N. Rajsel (47’)
Jonathan (48’, 72’)
M. Wzięch (66’)
K. Popławski (93’)
Kucharski – Wszołek (75 ‘ Tłaczała), Ślęzak, Fałowski, Książek, Grabowski (62’ Saganowski), Iwańczyk (62’ Pawłowski), Rozwandowicz, Wzięch, Coulibaly (62’ Sławiński), Siwek (82’ Popławski)