O widzewskim charakterze chyba powiedziano i napisano wszystko, ale zawodnicy z al. Piłsudskiego wciąż udowadniają, że to nie tylko slogany. W Lublinie przegrywali już 0:2 i to na samym początku meczu. Potrafili się jednak zebrać i zdobyć aż cztery gole, które dały im zwycięstwo. To na pewno buduje, a dobra forma, nie tylko fizyczna, ale i mentalna, będzie potrzebna w najbliższym czasie. Wielu kibiców ucieszyły również bramki Imada Rondicia. Bośniak w ostatnich spotkaniach miał problemy ze znalezieniem drogi do bramki rywali, a w meczu z Motorem ta sztuka udała mu się dwukrotnie. Jego dobra dyspozycja będzie potrzebna w meczu z Górnikiem Zabrze.
Mistrz świata na boisku
Mimo że zespół Jana Urbana jest w dołku, to będzie groźny. Znana jest wzajemna niechęć kibiców, która napędza piłkarzy do lepszej gry. Przecież to dla nich zawodnicy pokonują kolejne kilometry i strzelają bramki. Dodatkowo w składzie Górnika występuje Lukas Podolski, czyli mistrz świata z reprezentacją Niemiec. Może jego forma fizyczna nie jest już topowa, ale mental i wpływ na grę drużyny wciąż są na najwyższym poziomie. Kto wyjdzie górą z robotniczo-górniczego starcia? Przekonamy się w niedzielę (27 października). Pierwszy gwizdek arbitra o godz. 17:30.