Sekrety ręcznej oprawy książek. Zdradza je Łukasz Dąbrowski, introligator z Łodzi [ZDJĘCIA]

Podczas warsztatów introligatorskich prowadzonych przez Łukasza Dąbrowskiego z Łodzi miłośnicy książek uczą się tradycyjnych technik oprawy, szycia i renowacji. Pod okiem pasjonata rzemiosła mają okazję tworzyć unikalne notesy, albumy i okładki, przywracając dawną świetność zapomnianym publikacjom.

Łódź. Sekrety ręcznej oprawy książek. Zdradza je Łukasz Dąbrowski, introligator z Łodzi
Sekrety ręcznej oprawy książek. Zdradza je Łukasz Dąbrowski, introligator z Łodzi, fot. Michał Strokowski
6 zdjęć
Łódź. Sekrety ręcznej oprawy książek. Zdradza je Łukasz Dąbrowski, introligator z Łodzi
Łódź. Sekrety ręcznej oprawy książek. Zdradza je Łukasz Dąbrowski, introligator z Łodzi
Łódź. Sekrety ręcznej oprawy książek. Zdradza je Łukasz Dąbrowski, introligator z Łodzi
Łódź. Sekrety ręcznej oprawy książek. Zdradza je Łukasz Dąbrowski, introligator z Łodzi
Łódź. Sekrety ręcznej oprawy książek. Zdradza je Łukasz Dąbrowski, introligator z Łodzi
ZOBACZ
ZDJĘCIA (6)

Łukasz Dąbrowski pochodzi z Konina, ale swoją zawodową drogę związał z Łodzią. Przyjechał tu na studia graficzne, które były pierwszym tego typu kierunkiem w Polsce, przyciągającym studentów z całego kraju. Po ich ukończeniu zdobywał doświadczenie w drukarniach, gdzie po raz pierwszy zetknął się z introligatorstwem. Wkrótce zaczął eksperymentować z różnymi technikami: od klasycznych metod oprawy książek po bardziej nowoczesne sposoby ich zdobienia. 

– Pierwszy raz zetknąłem się z tym rzemiosłem, przygotowując albumy do wydruku dla fotografów. Wciągnąłem się na tyle, że zacząłem zgłębiać tajniki oprawy – wspomina Łukasz. – Wszystko zaczęło się od prostych notesów, a potem przyszły bardziej skomplikowane projekty. Nie mogłem się oprzeć urokowi ręcznej pracy, w której każdy detal ma znaczenie – dodaje. 

Jego pierwsze kroki w introligatorstwie były wynikiem nie tylko pracy zawodowej, ale także własnych poszukiwań artystycznych – już na studiach próbował samodzielnie wykonać książkę, co z czasem stało się dla niego wyzwaniem, któremu musiał sprostać.

Pasja, która stała się zawodem

Praca z książką, papierem i różnymi technikami oprawy pochłonęła go na dobre. Dziś jest młodszym introligatorem w Muzeum Książki Artystycznej w Łodzi, gdzie realizuje wyjątkowe publikacje, tworzone w krótkich, unikatowych seriach. – Jednym z ciekawszych projektów była oprawa zbioru wierszy Wisławy Szymborskiej „Możność utrwalania”. To praca, w której każdy detal ma znaczenie – opowiada. 

Równocześnie prowadzi warsztaty, dzieląc się swoją wiedzą z osobami, które chcą nauczyć się ręcznego szycia książek i notesów. – Cieszy mnie, że ludzie chcą zdobywać te umiejętności, nawet jeśli na co dzień pracują w zupełnie innych branżach – mówi Łukasz.

Wartość ręcznej pracy

Zdaniem Łukasza Dąbrowskiego, introligatorstwo przeżywa trudne czasy.  – Naprawa książek przestała być opłacalna, bo nowe egzemplarze są tanie i łatwo dostępne. Osoby decydujące się na renowację robią to głównie z sentymentu – zauważa. 

Jednocześnie wierzy, że rzemiosło nie zniknie całkowicie. – Dopóki są ludzie, którzy chcą uczyć się tych technik, dopóty introligatorstwo będzie żyło – mówi z przekonaniem. 

Wierzy, że tradycyjne metody mogą przetrwać dzięki warsztatom i indywidualnym projektom. – Młodzi i starsi coraz częściej szukają alternatywy dla masowej produkcji. Widzą wartość w rękodziele – dodaje.

Introligatorskie sekrety

W średniowieczu introligatorzy często ukrywali w okładkach ksiąg monety, listy czy miniaturowe książki jako swój „podpis” lub pamiątkę. Łukasz Dąbrowski kontynuuje tę tradycję na swój sposób. – Notuję różne rzeczy na tekturze pod płótnem oprawy, czasem nawet zostawiam mały rysunek. To takie ukryte smaczki – dodaje z uśmiechem. 

Dzięki temu każda książka zyskuje swój unikalny charakter i staje się nośnikiem historii, zarówno tej zapisanej w tekście, jak i tej ukrytej w detalach wykonania.

ZOBACZ TAKŻE