Wyraz ten pochodzi o Szai Rozenblatta, którego fabryka produkowała tanie i niskiej jakości tkaniny. Żeby jednak oddać sprawiedliwość, Szaja Rozenblatt wiedział, co robi, opierając swój biznes na produkcji tanich tkanin bawełnianych, kierowanych na masowy rynek. Interes się kręcił, a w rejonie obecnych ulic Stefanowskiego, Żwirki, Żeromskiego i Radwańskiej działało przedsiębiorstwo, które pod koniec XIX w. dysponowało dużym terenem przemysłowym o powierzchni 7,6 ha oraz posiadało tkalnię, przędzalnię, bielnik, farbiarnię, apreturę i magazyny.
Rodzina Rozenblattów należała do fabrykanckiej elity. Po śmierci właściciela spółka zaczęła podupadać i w latach 30. ogłoszono jej upadłość. W czasie okupacji Niemcy wywieźli maszyny i urządzili tam magazyny. Po wojnie tereny i budynki przekazano nowo powstającej Politechnice Łódzkiej. I to był dla Łodzi dobry interes!