Animalhotels to platforma, która łączy właścicieli zwierzaków z hotelami dla pupili – łatwo, wygodnie i nowocześnie. Jeśli wyjeżdżasz i chcesz mieć pewność, że Twój futrzasty przyjaciel trafi w dobre ręce – to rozwiązanie dla Ciebie. Startup narodził się w ramach łódzkiego programu akceleracyjnego, gdzie przeszedł proces walidacji rynkowej i... złapał wiatr w żagle! Obecnie działa już na poziomie ogólnopolskim i planuje ekspansję za granicę.
Jak powstał pomysł na platformę Animalhotels?
Za sukcesem Animalhotels stoi ośmioosobowy zespół pełen pasji i energii: Marcin Osiński, Natalia Gielec, Paweł Szczepankiewicz, Weronika Kozłowska, Kamila Zdzienicka, Damian Sakwiński, Maja Krauze i Łukasz Klab. Wszystko zaczęło się od zwykłej prośby. Znajoma Łukasza Klaba, pomysłodawcy startupu, planując kilkudniowy wyjazd, poprosiła go o zaopiekowanie się kotem. – Nie mogłem jej pomóc, więc postanowiłem poszukać opiekuna w internecie – wspomina. Przejrzał dziesiątki ogłoszeń, wykonał kilka telefonów, ale wciąż czegoś brakowało. Nie było zdjęć, opinii, jasnych informacji. Przede wszystkim brakowało zaufania.– Miałem poczucie totalnego chaosu i niepewności. Nie wiedziałem, komu można powierzyć zwierzaka. Ostatecznie musiał odmówić znajomej i przyznać, że nie jest w stanie nikogo polecić. Sytuacja zostawiła w nim duży niedosyt, ale też uruchomiła myślenie.
- ZOBACZ TAKŻE: Zielony tunel, ukryty pociąg i tajne przejście do Manufaktury. Legionów w Łodzi zachwyca!
Zaczął pytać innych, jak radzą sobie z opieką nad pupilem, gdy muszą wyjechać. Odpowiedzi były zaskakująco zgodne – większość prosi rodzinę albo przyjaciół. To rozwiązanie najczęściej rodzi dyskomfort i nie daje pełnej pewności, że wszystko pójdzie dobrze. W poszukiwaniu alternatywy Łukasz wraz ze znajomym – również opiekunem kota – odwiedzili kilka hoteli dla zwierząt. Po każdej wizycie analizowali wrażenia. – Czułem, że czegoś brakuje. Te miejsca były profesjonalne, ale zimne. Koty i psy potrzebują ciepła, spokoju, a nieklimatyzowanych boksów – mówi.
- ZOBACZ TAKŻE: Jeszcze tu nie byłeś? Wstyd! Odkryj z nami plac Wolności, park Staromiejski i Stary Rynek
Wnioski były jasne – najlepszym rozwiązaniem byłaby indywidualna opieka w domowych warunkach. Miejsce, gdzie zwierzak poczuje się jak u siebie, a właściciel będzie miał pewność, że zostawia go w dobrych rękach. Z tych doświadczeń narodził się pomysł stworzenia aplikacji, która połączy właścicieli zwierząt z pasjonatami – ludźmi, którzy kochają zwierzęta i chętnie się nimi zaopiekują. – Chcemy zamienić ich mieszkania w małe, przyjazne hoteliki dla pupili” – mówi Łukasz Klab. – To rozwiązanie oparte na zaufaniu, pasji i wzajemnym szacunku.
Tak powstała idea, która ma szansę zmienić rynek opieki nad zwierzętami – z chaosu i braku informacji, do relacji i bezpieczeństwa. Bo czasem z jednej, niewinnej prośby może powstać coś naprawdę wartościowego.
