Strajk włókniarek z Łodzi. Fala protestów ogarnęła ponad 30 dużych zakładów

Pod koniec lat 60. XX w. nastroje Polaków były raczej ponure. Detonatorem niepokojów społecznych stała się grudniowa decyzja z 1970 r. o podwyżkach cen podstawowych artykułów spożywczych. Wywołała ona gwałtowne wystąpienia robotnicze na Wybrzeżu, gdzie doszło do rozlewu krwi. Co działo się w Łodzi?

5 zdjęć
ZOBACZ
ZDJĘCIA (5)

Cała Polska z uwagą śledziła wypadki w Gdańsku, gdzie przeciwko protestującym użyto broni, w wyniku czego zginęło ponad 40 osób. W Łodzi nie doszło do wystąpień, choć wyraźnie wyczuwało się napięcie w środowiskach robotniczych. 

Zawirowania polityczne – grudzień lat 70.

Niektórzy historycy twierdzą, że ze względu na liczbę ofiar wewnątrzpartyjne rozgrywki w PZPR posłużyły do skompromitowania ekipy Władysława Gomułki i w efekcie do odsunięcia go od władzy. Na stanowisku I sekretarza KC PZPR zastąpił go 20 grudnia 1970 r. Edward Gierek. 

Po podwyżkach cen ogłoszonych w grudniu 1970 r. w Łodzi także zawrzało. Na murach pojawiły się napisy i ulotki nawołujące do poparcia robotników Gdańska. Dwukrotnie doszło do przerwania pracy w Łódzkiej Fabryce Maszyn Jedwabniczych „Majed” i Widzewskiej Fabryce Maszyn Włókienniczych. Zdarzały się przypadki oddawania legitymacji partyjnych. W połowie lutego 1971 r. rozpoczęły się strajki w łódzkich fabrykach. 

Walka o godny byt

Łódzkie włókiennictwo dużej mierze wyposażone było w przestarzałe i zużyte maszyny, a połowa budynków fabrycznych znajdowała się w stanie śmierci technicznej, często bez podstawowego zaplecza socjalnego i sanitarnego. Ponadto łódzkie włókniarki pracowały w bardzo trudnych warunkach: w hałasie, zapyleniu i wysokiej temperaturze. Średnia płaca w przemyśle włókienniczym w 1969 r. wynosiła ok. 2 tys. zł, co stanowiło ok. 80% przeciętnej płacy krajowej, a 3/4 kobiet w wieku produkcyjnym pracowało w Łodzi w przemyśle włókienniczym. 

Kilogram schabu kosztował wówczas 66 zł, jajko – 2,70 zł, 250 g masła – 9 zł, litr mleka – 3,30 zł, 1 kg cukru – 2,70 zł, a czekolada – 19 zł. Tymczasem mięso drożało średnio o 17,6%, ryby i przetwory o 11,7%, mąka o 16,16%, dżemy średnio o 36,2%, kasza jęczmienna o 31%, makarony o 15,3%. Rosły także ceny innych artykułów: węgla o 10%, cegieł – o 36,6%, tkanin bawełnianych – o 14,5%, jedwabnych – o 37%, dywanów – o 25%.

Włókniarki z Łodzi powiedziały Stop”

10 lutego 1971 r. zatrzymano maszyny w ZPB  im. J. Marchlewskiego (Poltex). Od 12 do 15 lutego do strajku dołączały kolejne zakłady przemysłu bawełnianego: ZPB im. Obrońców Pokoju, im. 1 Maja, im. Armii Ludowej, im. gen. Waltera, im. Kunickiego, im. Hanki Sawickiej, im. Dzierżyńskiego, im. Harnama, im. Dubois oraz 17 innych zakładów przemysłu wełnianego, dziewiarskiego i metalowego. W ciągu kilku dni fala protestów ogarnęła ponad 30 dużych zakładów, gdzie strajkowało ok. 60 tys. robotników, wśród których przeważały kobiety.

Nowa władza próbowała uspokoić nastroje. Do Łodzi zjechali partyjni dygnitarze z nowym premierem Piotrem Jaroszewiczem na czele. Podczas pełnego emocji wiecu strajkujących kobiet, w którym uczestniczył minister przemysłu lekkiego, jedna z włókniarek odwróciła się tyłem do partyjnej delegacji, wskazując na gołe pośladki. Inna z pań na spotkaniu z premierem 14 lutego odebrała mu mikrofon, gdy ten zaczął wzywać do zakończenia protestów.  

Dały radę

Interwencja premiera Jaroszewicza u łódzkich włókniarek nie zmieniła sytuacji, a strajk się rozszerzał. Nowa ekipa uświadomiła sobie, że dla uzdrowieniu sytuacji robotników nie wystarczy już sławne gierkowskie pytanie: „Pomożecie?”. W rezultacie fiaska rozmów w Łodzi już 15 lutego nadano komunikat o wycofaniu się z planowanych wcześniej podwyżek cen żywności. Ponadto w mieście – jako kozła ofiarnego – zdymisjonowano I sekretarza KŁ PZPR Józefa Spychalskiego, a jego miejsce zajął Bolesław Koperski. W ten sposób – zdaniem wielu historyków –  kobiety w Łodzi w dwa miesiące po krwawym stłumieniu protestu stoczniowców na Wybrzeżu doprowadziły do zmiany decyzji przez nowo wybrane władze, co wymagało od łódzkich włókniarek odwagi, ale również rozwagi i odpowiedzialności.

ZOBACZ TAKŻE