Okres świąteczny to dla niektórych jedyna okazja, by wyjechać gdzieś z rodziną i odpocząć. To jednak niekoniecznie podoba się rodzicom i dziadkom, którzy oczekują, że w święta rodzina będzie razem. Czy unikanie rodzinnych spędów urosło już do rangi trendu?
- ZOBACZ TEŻ: Ceny mieszkań na rynku wtórnym w Łodzi i Łódzkiem. Ile za metr? Gdzie najtaniej, gdzie najdrożej?
– Myślę, że w kontekście zmian kulturowych i społecznych można postrzegać to jako trend - twierdzi dr Monika Mularska-Kucharek, socjolog, terapeuta, trener umiejętności psychospołecznych, wykładowca akademicki, prezes Fundacji Łódzka Akademia Kobiecości. – Współczesny tryb życia, indywidualizm, a także większy niż kiedyś dystans fizyczny i emocjonalny w relacjach rodzinnych mogą wpływać na tę decyzję. Coraz częściej decydujemy się na spędzenie świąt w mniejszym gronie lub z dala od presji tradycyjnych obowiązków. Poza tym, pandemia COVID-19 również wpłynęła na większą elastyczność w sposobie celebrowania świąt, co mogło utrwalić nowe nawyki.
To zazwyczaj kobiety podejmują decyzję, jak i z kim rodzina spędza święta. Postrzegane są bowiem jako odpowiedzialne za organizację życia rodzinnego. Mogą zatem odczuwać większe obciążenie emocjonalne związane z tradycjami i obowiązkami rodzinnymi. Na szczęście mają coraz większą świadomość w zakresie asertywnych postaw.
Niezręczne pytania. Jak sobie z nimi radzić?
To również kobiety są adresatkami tych najbardziej niezręcznych pytań, jakie często padają przy świątecznym stole: „Kiedy ślub, kiedy dzieci…” Wynika to z głęboko zakorzenionych norm społecznych i kulturowych, które łączą kobiety z rolą matki i żony. Tego rodzaju pytania są również wyrazem presji społecznej, która wciąż silniej obciąża kobiety niż mężczyzn. – Wiele osób, szczególnie starszych członków rodziny, może nie zdawać sobie sprawy, że tego rodzaju pytania mogą być krępujące, wywoływać presję lub dotykać trudnych tematów – twierdzi specjalista.
Jak wyznaczać granice? Najważniejsza jest szczera, ale życzliwa komunikacja. - Jasno wyrażajmy swoje potrzeby – radzi dr Monika Mularska-Kucharek. – Choć nie zawsze uda się uniknąć urazy, z czasem rodzina może docenić szczerość i konsekwencję w budowaniu zdrowych relacji. Wyznaczanie granic w rodzinie to wyzwanie, które wymaga zarówno asertywności, jak i empatii.
Wspólne świętowanie nie zawsze jest łatwe. To bardziej kwestia relacji, kompromisów i wzajemnego zrozumienia, a nie obowiązku. Odrzucenie zaproszenia na wigilię samo w sobie nie jest ani dobre, ani złe – wszystko zależy od intencji, sposobu komunikacji i alternatyw, jakie jesteśmy gotowi zaproponować bliskim. Ważne, by decyzja wynikała z autentycznych potrzeb i była wyrażona z poszanowaniem uczuć innych.