Anna Becherka z Łodzi przez dwie dekady pracowała w korporacji jako menedżerka ds. zarządzania zasobami ludzkimi. – Miałam stabilną pracę, ale czułam, że to nie moja droga – wspomina. Jej zainteresowanie przetwarzaniem materiałów sięga dzieciństwa, ale dopiero studia podyplomowe na Akademii Sztuk Pięknych na nowo rozbudziły w niej pasję tworzenia. Pierwsze prace powstały z kabli. – Były wszędzie. W biurze, w domu. Czarne, szare, nieciekawe. Dopiero kiedy je przeciełam i zaczęłam układać, zobaczyłam w nich coś więcej – opowiada.
Artystka postanowiła podzielić się swoją twórczością, więc wysłała projekty na konkurs Ecomade, który promuje innowacyjne podejście do recyklingu. Uczestnicy mieli za zadanie stworzyć unikalne przedmioty z odzyskanych materiałów, nadając im nowe życie. Jej projekt – dekoracje ścienne w formie obrazów, wykonane z przetworzonych kabli – zachwycił jury i przyniósł jej główną nagrodę. Zwycięstwo stało się impulsem do dalszego działania. – To wspomnienie dodało mi odwagi, poczułam, że to, co robię, ma sens – mówi.
Wkrótce zdobyła dotację na działalność i rozpoczęła pracę we własnej pracowni, gdzie na co dzień tworzy unikatowe przedmioty, łącząc ekologię ze sztuką.
Drugie życie śmieci
W pracowni Bechann powstają nie tylko obrazy i biżuteria, ale także funkcjonalne przedmioty, takie jak torby z węży strażackich, abażury z przewodów czy plecaki z resztek filcu. – Przetwarzanie to proces twórczy. Widzę kolor, kształt i od razu wiem, że coś z tego powstanie – mówi Anna.
W swojej pracy artystka korzysta z techniki asamblażu, łącząc różnorodne materiały na podłożu. – Lubię powtarzalność form. Setki małych elementów składają się na całość – wyjaśnia.
Anna wykorzystuje materiały, które dla innych stały się bezużyteczne. Często pozyskuje je z centrów recyklingowych, ale zdarza się, że klienci sami przynoszą jej niepotrzebne przedmioty, wierząc, że potrafi nadać im nowe życie. W ten sposób materiał, który dla innych jest tylko odpadkiem, staje się podstawą zupełnie nowej, oryginalnej sztuki.
Warsztaty twórczego przetwarzania
Anna prowadzi warsztaty we własnej pracowni oraz w Akademickim Ośrodku Inicjatyw Artystycznych. Uczy, jak dawać odpadom nowe życie. Uczestnicy tworzą biżuterię, ozdoby i przedmioty użytkowe z przewodów, filcu czy węży strażackich. Zajęcia skierowane są do różnych grup wiekowych, w tym rodzin, które wspólnie odkrywają radość recyklingu. – Najważniejsze jest poczucie sprawczości i satysfakcja z tworzenia – podkreśla artystka.
Warsztaty cieszą się dużym zainteresowaniem, bo inspirują do bardziej świadomego podejścia do przedmiotów codziennego użytku. Anna co miesiąc opracowuje nowe pomysły, tworzy prototypy, a następnie przekształca je w dostępne do zrealizowania projekty. Podczas warsztatów pozostawia uczestnikom przestrzeń do kreatywnego eksperymentowania, co sprawia, że efekty końcowe często zaskakują nawet ją samą.
Przyszłość rzemiosła
Artystka angażuje się w międzynarodowy projekt dotyczący zawodu trash designera. – To przyszłość. Zasoby naturalne się kurczą, ale mamy ogromne ilości materiałów do ponownego wykorzystania – mówi. Podkreśla, że nie chodzi tylko o recykling, ale o zmianę sposobu myślenia. – To kompetencja, która rozwija kreatywność i zmienia naszą perspektywę. Pozwala dostrzegać wartość w tym, co wydaje się zbędne – tłumaczy Anna. Dodaje, że rosnące zainteresowanie zrównoważonym designem sprawia, że trash designerzy mogą odegrać istotną rolę w przyszłości sztuki i rzemiosła.
Co to jest trash art?
Trash art to nurt w sztuce, który polega na wykorzystywaniu odpadów jako surowca do tworzenia nowych dzieł. Jego ideą jest nie tylko recykling, ale także zwrócenie uwagi na problem nadprodukcji odpadów i konsumpcjonizmu. W Polsce coraz więcej artystów podejmuje ten temat w swojej twórczości.