Takich zdjęć Łodzi nie widziałeś! Fotografka Katarzyna Paluszkiewicz ma oko jak nikt [ZDJĘCIA]

Każdy jej dzień to nieustanne bieganie od jednej prezentacji mieszkania do drugiej. Zawsze ma przy sobie aparat, by w przerwach robić zdjęcia. Katarzyna Paluszkiewicz spełnia się realizując i łącząc dwie pasje – nieruchomości i fotografowanie.

Katarzyna Paluszkiewicz fotografuje Łódź
Katarzyna Paluszkiewicz ma oko do Łodzi. Jedną z jej pasji jest fotografia, a drugą? / fot. arch. prywatne
9 zdjęć
Katarzyna Paluszkiewicz fotografuje Łódź
Katarzyna Paluszkiewicz fotografuje Łódź
Katarzyna Paluszkiewicz fotografuje Łódź
Katarzyna Paluszkiewicz fotografuje Łódź
Katarzyna Paluszkiewicz fotografuje Łódź
ZOBACZ
ZDJĘCIA (9)

Katarzyna Paluszkiewicz prowadzi dynamiczny tryb życia. – Pracuję jako pośredniczka nieruchomości, więc biegam po mieście z prezentacji na prezentację. Zawsze mam pod ręką aparat. Moja pasja fotograficzna rozwinęła się na skutek zaprzyjaźnienia się z aparatem – mówi Kasia. – Fotografia od zawsze ze mną była. Na szkolnych wycieczkach zawsze miałam ze sobą aparat. Później brakowało już czasu, chęci i motywacji, które pociągnęłyby mnie dalej w tym kierunku, ale moja obecna praca sprzyja rozwijaniu pasji, na którą mam teraz więcej czasu – tłumaczy.

Odkrywanie siebie

Minęło kilka lat, zanim Kasia odkryła, co chciałaby robić w swoim życiu. – Jestem po budownictwie. Później zaczęłam zajmować się grafiką komputerową, więc była to praca przy biurku przed monitorem. Wypaliłam się i nie chciałam tego kontynuować, miałam dosyć – wyjaśnia. – Pośredniczką nieruchomości zostałam, trafiając przypadkiem na ogłoszenie. Poszłam na rozmowę kwalifikacyjną i przeszłam. Pośrednictwa uczyłam się od najlepszych poprzez praktykę. Chciałam moim klientom dostarczyć jak najlepsze materiały do ogłoszeń nieruchomości, więc postanowiłam robić lepsze zdjęcia i wtedy zainteresowałam się fotografią od strony technicznej – tłumaczy Kasia.

Wiedza z książek

Wiedzę na temat fotografii Kasia zaczerpnęła z książek. – Polecam pozycje Bryana Petersona. Ja zaczęłam od książki „Kompozycja bez tajemnic”. Zwracałam uwagę na sposób kadrowania, na to, co i jak umieścić w kadrze, żeby przyciągało wzrok, na światło i kolor. Nauczyłam się wtedy patrzeć przez obiektyw. Polecam z czystym sumieniem całą serię tego autora. Dla mnie ich czytanie było prawdziwą szkołą fotografii – mówi Kasia. – Wiele zdjęć robię teraz intuicyjnie, eksperymentuję, zmieniam ustawienia, kadr, światło. Czasami wychodzą z tego zaskakujące obrazy – dodaje.

Kolorowe oblicze Łodzi

– Nie jestem łodzianką, ale widzę, jak Łódź się zmienia i ciągle odkrywam to miasto na nowo. Pamiętam ją z lat 90., kiedy była szara i bura. Teraz Łódź przyciąga turystów i zachwyca przyjezdnych. Mnie również – tłumaczy Kasia. – Gdzie nie stanę, tam zawsze znajdę coś ciekawego do sfotografowania. Ludzie, budynki, bramy, podwórka – to moja codzienność i mój fotograficzny raj. Zwykła kałuża na mojej drodze sprawia mi dużą radość – mówi ze śmiechem. – Jestem niepoprawną optymistką z uśmiechem od ucha do ucha. I tak widzę świat. Kolorowy i zakręcony jak ja – dodaje. Wyjątkowe kadry Kasi można podziwiać na jej facebookowej stronie @Mojapasja_fotografia (Katarzyna Paluszkiewicz).

Poczucie spełnienia

Poznaję wielu nowych ludzi, przyciągam klientów poprzez swoje zdjęcia. Udaje mi się łączyć obie pasje, które wzajemnie się uzupełniają – mówi Kasia. – Nigdy nie bałam się publikować swoich zdjęć, niezależnie od tego, jak były one odbierane. Nie trzeba być profesjonalnym fotografem, by mieć radość z fotografowania, ale wiedza zdecydowanie się przydaje, żeby kadry były zauważalne. Znajomość podstaw fotografii, technicznych możliwości sprzętu i programów do obróbki pomaga w uzyskaniu fajnych obrazów. Trzeba mieć jeszcze odwagę, by publikować swoje prace i nie chować ich do szuflady. Nie czekać na właściwy moment, bo on jest teraz.

Aparat pod ręką

– Fotografia towarzyszy mi codziennie i nie wyobrażam sobie wyjścia bez aparatu – wyjaśnia Kasia. – Pierwszy sprzęt zakupiłam z myślą o fotografowaniu wnętrz, teraz na co dzień używam mniejszego, kompaktowego urządzenia, które zupełnie mi wystarcza. Wychodzę z założenia, że to nie aparat, a człowiek stojący za nim robi zdjęcia – dodaje.

ZOBACZ TAKŻE