To już 100 lat kanalizacji w Łodzi. Wyjątkowy projekt inżyniera Williama Lindleya

Na początku XX wieku Łódź dosłownie tonęła w ściekach. Do pracy w mieście przybywały tysiące ludzi, otwierano nowe fabryki – lawinowo rosła więc ilość ścieków bytowych i przemysłowych. Znalezienie skutecznego sposobu na odprowadzanie ich z miasta zlecono brytyjskiemu inżynierowi, sir Williamowi Heerleinowi Lindleyowi.

To już 100 lat kanalizacji w Łodzi. Wyjątkowy projekt inżyniera Williama Lindleya
To już 100 lat kanalizacji w Łodzi. Wyjątkowy projekt inżyniera Williama Lindleya
5 zdjęć
To już 100 lat kanalizacji w Łodzi. Wyjątkowy projekt inżyniera Williama Lindleya
To już 100 lat kanalizacji w Łodzi. Wyjątkowy projekt inżyniera Williama Lindleya
To już 100 lat kanalizacji w Łodzi. Wyjątkowy projekt inżyniera Williama Lindleya
To już 100 lat kanalizacji w Łodzi. Wyjątkowy projekt inżyniera Williama Lindleya
ZOBACZ
ZDJĘCIA (5)

W projektowaniu sieci kanałów Lindley wykorzystał naturalny spadek terenu Łodzi. Od Stoków i Sikawy teren opada aż o 100 metrów w kierunku Retkini i Chocianowic. Dzięki temu kolektory mogły mieć znaczne spadki, a płynące nimi ścieki szybko dotrzeć do najniżej położonego miejsca w Łodzi – doliny rzeki Ner. To właśnie tam, na Lublinku, Lindley wskazał miejsce pod budowę oczyszczani ścieków. Alternatywnym rozwiązaniem miała być budowa dwóch oczyszczalni, z których klarowane ścieki miały trafiać do Łódki i Jasienia. 

Projektowanie kanalizacji w Łodzi

Sieć kanalizacyjna według projektu brytyjskiego inżyniera powstała w oparciu o zlewnie rzeczek Łódki, Bałutki, Jasienia, Dąbrówki i Karolewki. Główne kolektory ściekowe przebiegają wzdłuż tych cieków. Według zamysłu Lindleya miały nie tylko prowadzić ścieki do oczyszczalni, ale też odwadniać podmokłe rejony miasta, w których wysoki poziom wód gruntowych uniemożliwiał wznoszenie budynków. Tak było m.in. w rejonie współczesnych ulic Tylnej i Tymienieckiego. 

W śródmieściu inżynier zaproponował budowę sieci ogólnospławnej, czyli wspólnych kanałów niosących ścieki bytowe, fabryczne, deszczówkę i wodę z topniejącego śniegu. Ze względu na ciasne łódzkie ulice brakowało miejsca na budowę kanalizacji rozdzielczej z równoległymi kanałami: jednym niosącym ścieki i drugim dla deszczówki. System ogólnospławny w śródmieściu był rozwiązaniem tańszym i bardziej praktycznym, bo spływające pod ziemię wody opadowe płukały kanały i zabierały z ulic nieczystości, takie jak błoto czy końskie odchody. 

Poza obszarem śródmieścia miała powstać sieć rozdzielcza – osobno kanały ściekowe i deszczowe. Łódzkie rzeczki Lindley włączył do systemu odprowadzania deszczówki gromadzącej się w czasie burz i nawalnych deszczów. Nadmiar wód opadowych, które nie mieściły się w kanałach ogólnospławnych miał trafiać podziemnymi przelewami burzowymi (ceglanymi kanałami o wielkich przekrojach) do najbliższego koryta rzeki. Gdyby zabrakło przelewów, deszczówka z przepełnionych kanałów wybijałaby na ulice, zalewając znaczną część miasta. Lindley wskazał też kilka lokalizacji pod budowę zbiorników do przemywania kanałów. Zrealizowano tylko jeden z nich, czyli kanał „Dętka” pod płytą pl. Wolności.

Setna rocznica budowy kanałów w Łodzi

Budowę kolektorów według projektu Lindleya rozpoczęto sto lat temu, z początkiem maja 1925 r. Pierwsza oczyszczalnia na Lublinku – część mechaniczna bez systemu oczyszczania biologicznego – rozpoczęła pracę w 1930 r.

Tam, gdzie powstała kanalizacja, poprawiały się warunki sanitarne, spadała zachorowalność wśród mieszkańców, zmniejszały się też wydatki miasta na leczenie łodzian. Pierwszą kamienicę przyłączono do miejskiej kanalizacji w 1927 r. 

Obecnie długość łódzkich kanałów wynosi ponad 2 tys. kilometrów, z czego 250 kilometrów to kanały murowane.

ZOBACZ TAKŻE