Przed meczem sytuacja wydawała się jasna – ŁKS miał spokojnie wygrać z 4-ligowym Gromem Nowy Staw i awansować do kolejnej rundy Pucharu Polski. Inne plany mieli jednak zawodnicy z Pomorskiego. Postawili niesamowicie twarde warunki, z którymi nie do końca radził sobie zespół z zaplecza Ekstraklasy.
W pierwszej połowie po stronie łodzian dobrze prezentował się Husein Balić, ale wszystkie jego strzały pewnie bronił grający trener Dawid Leleń. Ta część gry zakończyła się bezbramkowym remisem. Od początku drugich 45 minut ŁKS-owi zaczęło się spieszyć. Przyniosło to jedynie sporo chaosu, a na tablicy wyników wciąż było 0:0. Jakub Dziółka musiał sytuację ratować zmianami. Na placu gry pojawił się między innymi Andreu Arasa. To właśnie ten zawodnik w 83. minucie strzelił głową pierwszą bramkę w tym meczu.
W doliczonym czasie gry Hiszpan dorzucił drugie trafienie, które definitywnie zamknęło mecz. Mimo porażki trzeba oddać szacunek zawodnikom Gromu, którzy zagrali bardzo dobre zawody. ŁKS i Widzew swoich przeciwników w kolejnej rundzie Pucharu Polski poznają w poniedziałek (30 września). Losowanie zacznie się o godz. 16:30.
Grom Nowy Staw 0:2 ŁKS Łódź
83’ Arasa
90+2’ Arasa
Bomba – Majcenić, Tutyskinas, Wiech, Pawlak – Wysokiński (61’ Młynarczyk), Kupczak, Pirulo – Balić (79’ Sitek), Zając (62’ Arasa) – Feiertag (62’ Alastuey)