Bocian
Jednym z pacjentów placówki jest obecnie bocian, któremu nie udało się odlecieć na południe ze względu na złamanie skrzydła. Najprawdopodobniej zderzył się z słupem lub budynkiem. – Nasz bociek jest już na ostatniej prostej leczenia. Na rtg widzimy dobre wyniki i gdyby nie pora roku, mógłby wkrótce trafić na wolność. Wiele osób pyta, czy bocian nie marznie na zewnątrz – otóż nie. Ptaki odlatują, bo kończy się im baza pokarmowa, nie ze względu na niskie temperatury – te im niestraszne – tłumaczy Kamil Polański z ORDZ.
Bocian ma swoją przestrzeń, w której ponownie uczy się latać, jest karmiony i tu pozostanie aż do wiosny. Najpewniej bez towarzysza – to zdecydowanie samiec alfa.
Myszołów
Na wypuszczenie na wolność czeka również myszołów, który kończy rehabilitację złamanego skrzydła. Próbuje już latać, ale czasami jeszcze nieudolnie, dlatego na razie pozostaje w specjalnie przygotowanej wolierze. – Ptaki, nim je wypuścimy, muszą być sprawne w 100%. Dzięki temu mamy gwarancję, że będą w stanie same zdobywać pożywienie – mówi Kamil Polański.
Sarna
Do Ośrodka często trafiają sarny. Pacjentka, która rozkochała w sobie opiekunów to młoda sarenka z interwencji, która 3 miesiące temu znalazła się tu ze złamaną przednią kończyną. Noga już się zrosła, ale maluch uczy się ją obciążać, a kiedy to się stanie, będzie mógł wrócić do lasu.
Jeże
Pod opieką Ośrodka przebywa obecnie 60 jeży – większość trafiła tu z powodu niedowagi. Niektóre z maluchów ważą 100-150 gramów, a to stanowczo za mało, by zwierzak mógł przetrwać zimę. Jeżyki są leczone i dokarmiane, a wiosną, gdy ich masa przekroczy 1 kg, będą mogły wrócić na wolność. Każdy z nas może pomóc jeżykom, przynosząc do ORDZ dobrej jakości mokrą karmę dla kotów. Jeżyki uwielbiają jej smak!
ORDZ przyjmuje pacjentów w godz. 10:00–20:00. Dodatkowe informacje można uzyskać pod numerem telefonu (42) 628 72 44.