Widzew Łódź awansuje w bólach. Termalica Bruk-Bet Nieciecza pokonana po karnych

Nie tak miał wyglądać ten mecz. Widzew Łódź w końcu miał pewnie wygrać i pokazać progres. Jednak w meczu z Termalicą Bruk-Bet Nieciecza było wiele cierpienia i zwycięstwo dopiero po karnych.

Widzew Łódź awansuje w bólach. Termalica Bruk-Bet Nieciecza pokonana po karnych
Widzew Łódź awansuje w bólach. Termalica Bruk-Bet Nieciecza pokonana po karnych

Nóż na gardle – to być może zbyt ostre określenie na sytuację Widzewa, ale wszyscy są dalecy od optymizmu. Ligowe wyniki są dalekie od zadowalających i pucharowy mecz z Termalicą miał być przełamaniem. Początek był zdecydowanie na korzyść niecieczan. Trzy bramkowe sytuacje (przy ani jednej Widzewa) pokazywały, kto jest bardziej zdeterminowany. Jednak łodzianie mieli na swoim pokładzie Frana Alvareza. W 19. minucie Tonio Teklić wrzucił piłkę z rożnego. Futbolówkę wybił obrońca rywali, ale prosto pod nogi hiszpańskiego pomocnika, który atomowym strzałem otworzył wynik meczu. Po tej akcji obie drużyny sporo straszyły, ale brakowało konkretów. Akcje rozbijały się na defensywie, a jeżeli dochodziło do strzałów, były niecelne. Pod koniec pierwszej części gry świetną okazję miał Angel Baena, ale pomocnik ją zmarnował.

Gol w końcówce daje remis

RTS drugą połowę zaczął ze sporym animuszem. Widać było, że podopieczni Patryka Czubaka szybko chcieli zdobyć drugą bramkę. Jednak zamiast 2:0 mieliśmy 1:1. Przy bardzo biernej postawie Ricardo Visusa Andrzej Trubeha atomowym strzałem pokonał Veljko Ilicia. Od tego momentu Widzew kompletnie nie istniał. Nie potrafił stworzyć choćby jednej sytuacji. Kulminacją była… asysta Sebastiana Bergiera przy bramce na 2:0. Dodatkowo bardzo słabo zachowała się obrona, która była bierna przy golu Kamila Zapolnika. Kiedy wydawało się, że wszelkie nadzieje są pogrzebane, pojawił się on – albański rycerz, król środka pola, po prostu Juljan Shehu. Samuel Akere dograł piłkę w pole karne, tam dość nieporadnie zachował się Therkildsen, ale dzięki temu piłka wpadła pod nogi Shehu, który wyrównał stan meczu. 

Potrzebne karne

Dogrywka nie przyniosła rozstrzygnięcia. Swoje szanse miała Termalica, ale nie potrafiła z nich skorzystać. Widzew kolejny raz nie zaprezentował zbyt wiele jakości i o awansie do kolejnej rundy zdecydowały rzuty karne. W nich lepsi byli łodzianie. W trzeciej kolejce Veljko Ilić obronił strzał Krzysztofa Kubicy, co okazało się decydujące.

Termalica Bruk-Bet Nieciecza 2:2 Widzew Łódź (k 4:5)

19’ Alvarez

55’ Trubeha

80’ Zapolnik

90+1’ Shehu

Ilić – Gallapeni (64’ Krajewski), Visus (75’ Visus), Żyro, Therkildsen – Selahi – Fornalczyk, Teklić, Alvarez (64’ Shehu), Baena (80’ Akere) – Zeqiri (64’ Bergier)

ZOBACZ TAKŻE