Widzew Łódź w fatalnym stylu przegrywa ze Stalą Mielec [ZDJĘCIA]

To miał być moment przełamania i ruszenia w ponowny marsz w górę tabeli. Do Łodzi przyjechała najgorzej grająca w 2023 roku drużyna Ekstraklasy – Stal Mielec. Jednak zespół z Podkarpacia dał opis konsekwencji i skuteczności.

Widzew Łódź w fatalnym stylu przegrywa ze Stalą Mielec
Widzew Łódź w fatalnym stylu przegrywa ze Stalą Mielec
5 zdjęć
Widzew Łódź w fatalnym stylu przegrywa ze Stalą Mielec
Widzew Łódź w fatalnym stylu przegrywa ze Stalą Mielec
Widzew Łódź w fatalnym stylu przegrywa ze Stalą Mielec
Widzew Łódź w fatalnym stylu przegrywa ze Stalą Mielec
ZOBACZ
ZDJĘCIA (5)

Przed meczem najczęściej słyszanym hasłem wśród kibiców Widzewa było “jak nie teraz, to kiedy?”. Stal przyjechała do Łodzi z bagażem 10 meczów bez zwycięstwa. W przedmeczowych analizach dominowało stwierdzenie, że zespół z Mielca będzie się głównie bronił, jednak inny plan miał trener Kamil Kiereś. Już w 10. minucie goście wyszli na prowadzenie za sprawą Bartłomieja Ciepieli. Młodzieżowiec wykorzystał dogranie w pole karne i strzałem w samo okno pokonał Henricha Ravasa. Wyraźnie podrażniło to Widzewiaków. Najpierw tuż obok słupka w świetnej sytuacji strzelił Jakub Sypek, kilka minut później w słupek trafił Bartłomiej Pawłowski. Stal widząc, co się dzieje, postawiła przed polem karnym podwójne zasieki. Wejście z atakiem pozycyjnym było trudne, a dośrodkowania Widzewiaków pozostawiały wiele do życzenia. Nie dość, że brakowało pomysłów na skuteczny atak, to Stal starała się kontrować, więc rzucenie wszystkich sił w napad nie wchodziło w grę. Gospodarze schodzili na przerwę przegrywając, a trener Janusz Niedźwiedź miał twardy orzech do zgryzienia.

Brak pomysłu

Widzew na drugą połowę wyszedł bez pomysłu, jak sforsować stalowy mur z Mielca. Dalej brakowało ruchu i pokazywania się na pozycjach. W obronie nie było lepiej. Zawodnicy nie przekazywali sobie krycia, byli bierni w pressingu. Widać to było w 52. minucie. Piłkę po rzucie rożnym wybił Pawłowski, ale wprost pod nogi Mateusza Maka. Nikt nie doskoczył do pomocnika, który strzałem ze skraju pola karnego pokonał Ravasa. Druga bramka niczego w grze RTS nie zmieniła. Nadal wszystko było wolne i przewidywalne. Wprowadzenie nowych zawodników zupełnie nic nie dało. Nikt nie chciał podejmować ryzyka, piłkarze wymieniali dziesiątki podań w poprzek boiska, które nie pozwalały zdobywać pola. Stal do końca meczu nie dała szans Widzewowi na złapanie kontaktu i w konsekwencji wygrała 2:0.

Ravas – Stępiński (74’ Czorbadżijski), Szota, Kreuzriegler – Milos (66’ Kun), Shehu (66’ Letniowski), Hanousek, Ciganiks (74’ Hansen) – Sypek (66’ Zjawiński), Pawłowski – Sanchez

ZOBACZ TAKŻE