Widzew Łódź wygrywa z Puszczą Niepołomice. Zwycięstwo pomimo trudności

Nie był to najłatwiejszy początek rundy dla Widzewa Łódź. Puszcza Niepołomice – kopciuszek skazywany na pożarcie przez większe firmy, postawił niesamowicie trudne warunki, momentami zamykając gospodarzy we własnym polu karnym. Wygrało jednak większe doświadczenie i przede wszystkim skuteczność pod bramką. 

piłkarze podczas meczu
Widzew Łódź wygrywa z Puszczą Niepołomice
7 zdjęć
piłkarze podczas meczu
piłkarze podczas meczu
piłkarze podczas meczu
piłkarze podczas meczu
piłkarze podczas meczu
ZOBACZ
ZDJĘCIA (7)

Puszcza od początku chciała pokazać, że nie będzie tylko dostarczycielem punktów. Pierwszy strzał oddałą tuż po rozpoczęciu meczu. Widzew zrewanżował się główką Pawłowskiego w 3. minucie. Gospodarze się nakręcali i wydawało się, że gol jest tylko kwestią czasu. Jednak w 9. minucie przyjezdni postanowili sprawić niemałą niespodziankę. Z dystansu lewą nogą w samo okienko piłkę wpakował Artur Siemaszko. Jeżeli ktoś spodziewał się nagłego zrywu i szybkiego odrobienia straty, musiał czuć się rozczarowany. Puszcza atakowała i groźnie strzelała, RTS nie mógł złapać odpowiedniego rytmu. Gra była szarpana, brakowało pomysłu na przebicie się przez szczelną obronę przyjezdnych.

Dużo lepiej wyglądały okazjonalne rajdy prawą stroną, które napędzał Ernest Terpiłowski. Po jednej z takich szarż skrzydłowy zagrał płasko do Jordiego Sancheza, ten z pierwszej piłki odegrał Franowi Alvarezowi, a nowy pomocnik Widzewa przepięknym strzałem pokonał Kewina Komara. Nie było pójścia za ciosem i dołożenia drugiej bramki przed przerwą. Była za to wciąż niezła gra zawodników Tomasza Tułacza. W ostatniej akcji meczu kolejny raz do siatki mógł trafić Alvarez. Jednak w po zamieszaniu w polu karnym przestrzelił nad poprzeczką. 

Wygrywa doświadczenie Widzewa

Druga część meczu rozpoczęła się dość leniwie. Puszcza spuściła nieco z tonu, nie była już tak agresywna w pressingu. Widzew częściej był przy piłce, kontrolował wydarzenia boiskowe, ale brakowało konkretu. Ten przyszedł w 55. minucie. Lewą stroną popędził Pawłowski i zagrał wzdłuż pola karnego. Sprytnie piłkę przepuścił Alvarez, a Patryk Stępiński mocnym strzałem dał Widzewowi prowadzenie. Mimo tego RTS wciąż czuł na plecach oddech rywali. Niepołomiczanie się nie załamali i chcieli grać o punkty. Znów zaczęli naciskać, a efektem tego był strzał Jordana Majchrzaka, który odbił się od słupka. Widzew próbował kontrować grających wysoko rywali, ale raz po raz Sanchez, Terpiłowski i Kun popełniali proste błędy i albo tracili piłkę, albo podawali niedokładnie.

W końcowych minutach gospodarze zaczęli grac na czas, wybijać piłkę byle do przodu, a goście intensywnie pressowali. W przedmeczowych założenia nie tak miało to wyglądać. Widzew, jeżeli już pojawiał się pod polem karnym Puszczy, to był groźny. W ostatnich minutach wynik mógł podwyższyć Pawłowski, jednak fantastyczną interwencją popisał się Komar. Młodzieżowiec przez cały wieczór dokonywał cudów między słupkami, jednak w 2. minucie doliczonego czasu, przy strzale Andrejsa Ciganiksa nie miał nic do powiedzenia. To nie był jednak koniec emocji! W 99. minucie po błędzie obrony i Henricha Ravasa bramkę zdobył Rok Kidrić. Chwilę po tym sędzie Piotr Lasyk zakończył mecz.

Widzew Łódź - Puszcza Niepołomice 3:2

9’ Siemaszko

35’ Alvarez

55’ Stępiński

90+2’ Ciganiks 

90+9’ Kidrić

Widzew: Ravas – Stępiński, Szota, Da Sliva, Nunes (79’ Żyro) – Hanousek– Terpiłowski (87’ Terpiłowski), Kun, Alvarez (79 Shehu), Pawłowski (87’ Ciganiks) – Sanchez (89’ Rondić)

ZOBACZ TAKŻE