W Widzewie obyło się bez rewolucji kadrowej. Zostali najważniejsi zawodnicy, a każda formacja została wzmocniona. Janusz Niedźwiedź postawił na zmianę ustawienia. RTS miał problem z mało szczelną obroną, a przejście na grę czwórką defensorów ma to zmienić. Dodatkowo nowa taktyka zakłada zagęszczenie środka. Wcześniej Widzew grał na dwóch klasycznych środkowych pomocników oraz schodzących skrzydłowych. Teraz w drugiej linii wystąpi tercet, z jednym zawodnikiem grającym bardzo blisko napastnika.
Po bardzo słabej grze wiosną kibice chcą zobaczyć zdecydowaną poprawę. Wydaje się, że mecz na własnym boisku z Puszczą Niepołomice to idealne wejście w ligę. Zespół Tomasza Tułacza jeszcze nigdy nie grał na najwyższym szczeblu rozgrywkowym, ale jest kopciuszkiem, który może sprawić kilka niespodzianek.
Dawid i 15 goliatów
Jeszcze niedawno marzeniem niepołomickich kibiców było usunięcie drzewa, które wrastało w stadion. Nikt nie myślał poważnie o Ekstraklasie. Już gra w Fortuna 1. Lidze była wyróżnieniem dla klubu z dwunastotysięcznego miasta. Gra w elicie to efekt ciężkiej pracy i wielkiego zaufania do trenera. Nikt w Puszczy nie zakłada żadnych scenariuszy. Wszyscy chcą się cieszyć grą na najwyższym poziomie i tym, że będą mogli oglądać z bliska największe marki w polskiej piłce. Nikt też nie szalał na rynku transferowym. Nie było ściągania „typowych ligowców”, „starych Słowaków” i „obiecujących Bośniaków”. Mecze z Legią, Lechem, Rakowem czy Widzewem mają być nagrodą dla tych, którzy zrobili awans. Czy to oznacza, że już na starcie wszyscy są pogodzeni z ewentualnym spadkiem, a ten sezon ma być turystyczną podróżą? Nic z tych rzeczy. Puszczy spodobało się robienie niespodzianek, a jak wiadomo, apetyt rośnie w miarę jedzenia. O tym, jak będzie wyglądało pierwsze spotkanie niepołomickiego klubu w elicie, przekonamy się już w niedzielę (23 września) o godz. 20:00 na stadionie przy al. Piłsudskiego 138.
