Nowy trener Widzewa Łódź, Igor Jovićević, zaznał już tego, co w łódzkim klubie najlepsze i najgorsze. Domowe zwycięstwo z Radomiakiem Radom pokazało, jak łódzcy kibice potrafią się cieszyć i celebrować wiktorię. Tydzień później przekonał się jednak, że wystarczy postawić krok poza Łódź i jego zespół zapomina, jak grać w piłkę. Czasu na pozbieranie drużyny i wprowadzenie korekt jest niewiele, bo już w środę (29 października) trzeba walczyć o bilet na Stadion Narodowy. To zadanie łatwe nie będzie, bo do Łodzi przyjedzie rozpędzona maszyna trenera Leszka Ojrzyńskiego.
Zaskakujące Zagłębie Lubin
Konia z rzędem temu, kto przed sezonem postawiłby na dobrą formę Zagłębia Lubin. Nikt nie wierzył, że specjalista od brudnej gry i ratowania utrzymania będzie potrafił grać niebrzydką piłkę i stawiać na młodych Polaków. Leszek Ojrzyński był chyba najbardziej kojarzony ze swojej kieleckiej „bandy”, która nie przebierała w środkach, gdy chodziło o odbiór piłki. Miedziowi przyjadą do Łodzi jako zespół wyżej notowany w tabeli i można nawet pokusić się o stwierdzenie, że jako lekki faworyt. Trzeba jednak pamiętać, że Widzew Łódź na swoim boisku potrafi rozgrywać wielkie spotkania.
Początek środowego meczu (29 października) o godz. 17:30.
