Przez prawie cztery tygodnie wykopalisk udało się znaleźć osiem grobów sprzed około trzech tysięcy lat. Część z nich kryła wyjątkowe znaleziska – w jednym grobie było aż siedem naczyń, z czego trzy zawierały prochy ludzkie. Naukowcy przypuszczają, że może to być tzw. grób rodzinny. Innym ciekawym znaleziskiem była popielnica, czyli naczynie z prochami, na której ustawiono delikatną wazkę. Takie odkrycia pokazują, że ludzie sprzed tysięcy lat przykładali wielką wagę do rytuałów pogrzebowych.
- ZOBACZ TAKŻE: Ekipa z Politechniki Łódzkiej robi roboty przyszłości. Łazik REX 2.0 mógłby podbić Marsa
Naczynia, które trafiały do grobów, były starannie wykonane i zdobione, choć niestety wiele z nich uległo zniszczeniu przez prace rolne na tym terenie. Archeolodzy z Uniwersytetu Łódzkiego ustalili też, że groby z tego sezonu pochodzą z młodszej epoki brązu. Wtedy rzadko wkładano do pochówków przedmioty z metalu – jedynym wyjątkiem była niewielka szpila znaleziona w jednej z urn.
Ślady paleniska
Podczas badań natrafiono również na ślady paleniska, które – jak się okazało – mogło wyznaczać granicę cmentarzyska. Dzięki temu udało się lepiej zrozumieć, jak była zorganizowana ta pradawna nekropola. Obok grobów znaleziono także fragmenty naczyń, przepalone kości oraz metalowe ozdoby, m.in. części naszyjników. Najprawdopodobniej zostały one wrzucone na stosy pogrzebowe razem ze zmarłymi.
Jeszcze wiele tajemnic
Badania w Dąbrowie pokazują, że okolice Wielunia kryją jeszcze wiele tajemnic sprzed tysięcy lat. To dzięki systematycznej pracy archeologów z Uniwersytetu Łódzkiego udaje się je odkrywać i dokumentować. Każdy sezon przynosi kolejne odkrycia, które pozwalają lepiej poznać życie – i śmierć – dawnych mieszkańców naszego regionu.
