Wystarczy zostawić częściowo nieskoszoną trawę, stare pnie, korzenie, gałęzie i nie do końca zgrabić liście. Możemy je też dokarmić. Chętnie zjadają dobrej jakości kocią karmę lub mielone mięso wzbogacone witaminami. Wiosną zwierzęta na pewno odwdzięczą się zjadając szkodliwe pędraki, ślimaki czy myszy.
Warto pamiętać, że nie każdy jeż potrzebuje naszej pomocy. Jeśli znalezione zwierzę nie jest ranne, przemieszczenie go, może zrobić więcej krzywdy niż pożytku np. rozdzielić młode z matką. Jednak w sytuacji zagrożenia życia zwierzaka, najlepiej zgłosić się do Ośrodka Rehabilitacji Dzikich Zwierząt.
W tym roku pod opiekę ORDZ trafiło ponad 350 osobników. Jeż jest gatunkiem chronionym, a w środowisku miejskim czyha na niego wiele niebezpieczeństw. Giną pod kołami samochodów, są atakowane przez psy i drapieżniki, wpadają do niezabezpieczonych studzienek, padają ofiarą kosiarek, nieumyślnego lub wypalania traw.
- Utrapieniem dla samych jeży są też pasożyty: pchły i kleszcze, nicienie, tasiemce. Dlatego przy każdym przyjęciu takiego kolczastego pacjenta skrupulatnie pozbywamy się w pierwszej kolejności pasożytów, a po odrobaczeniu te maluchy szybko przybierają na wadze. Przy minimalnej masie około 500 gramów, jeże wracają na wolność – mówi Kamil Polański z Ośrodka Rehabilitacji Dzikich Zwierząt w Łodzi.
ORDZ przyjmuje zwierzęta w godzinach od 10:00 do 20:00. Dodatkowe informacje można uzyskać pod numerem telefonu (42) 628 72 44.