Oglądając mecz z Pogonią Szczecin, kibice ŁKS mogli mieć nadzieję, że ich drużyna weszła na właściwe tory. Zdominowanie czwartej drużyny poprzedniego sezonu, która jeszcze chwilę temu walczyła o europejskie puchary, wydawało się dobrym prognostykiem. Następnie przyszedł wyjazdowy mecz z Puszczą Niepołomice. Tym razem nie było mowy o dominacji i szczęśliwym zakończeniu. Podopieczni Kazimierza Moskala przegrali, a pytania o formę i ligowy byt wróciły jak bumerang. Teraz ŁKS podejmie Wartę Poznań w swojej twierdzy, w której jest niepokonany od kilkunastu spotkań.
Poznaniacy w dołku
Matematyka pokazuje, że i ŁKS, i Warta mają po sześć punktów na koncie, jednak drogi do tego wyniku były zupełnie inne. Łodzianie wygrali z Koroną Kielce i Pogonią Szczecin. Drużyna Dawida Szulczka ma na koncie tylko jedno zwycięstwo – z Górnikiem Zabrze – i aż trzy remisy: z Rakowem Częstochowa, Ruchem Chorzów i Cracovią. Poznaniacy może nie grają efektownie, ale za to pragmatycznie. Do zwycięstwa ŁKS będzie potrzebował przede wszystkim szczelnej defensywy, a w tym roku nie jest z nią najlepiej. Uszczelnienie przedpola będzie kluczowe, Warta rozbijająca się o taki mur bardzo odsłania swoje pole karne, co mogą wykorzystać szybcy skrzydłowi czy dynamiczny Kay Tejan. Czy tak potoczy się ten mecz? Przekonamy się w piątek (1 września) o godz. 18:00.