Zza kulis: Adam Gibała. Trener analityk Widzewa Łódź, o tym jak rozpracować rywala [WYWIAD]

Przed Wami pierwszy odcinek cyklu “Zza kulis”. Będą to rozmowy z ludźmi ze świata sportu, którzy są bardzo ważni, ale znajdują się w nieco z boku. Pierwszym rozmówcą jest Adam Gibała – trener analityk Widzewa Łódź. Rozmawiał Piotr Baleja.

Łódź. Zza kulis: Adam Gibała. Trener analityk Widzewa Łódź, o tym jak rozpracować rywala
Zza kulis: Adam Gibała. Trener analityk Widzewa Łódź, o tym jak rozpracować rywala
3 zdjęcia
Łódź. Zza kulis: Adam Gibała. Trener analityk Widzewa Łódź, o tym jak rozpracować rywala
Łódź. Zza kulis: Adam Gibała. Trener analityk Widzewa Łódź, o tym jak rozpracować rywala
ZOBACZ
ZDJĘCIA (3)

Piotr Baleja: Na czym polega praca trenera analityka?

Adam Gibała: To zależy od dnia i momentu przygotowań drużyny. Poza samą obróbką ostatniego meczu – czyli pocięciem klipów według szablonu z podziałem na wyróżniane przez nas momenty gry, dochodzi materiał wideo następnego rywala zarówno pod kątem całego zespołu jak i indywidualnie. Podczas meczu prowadzimy analizę live, żeby zobaczyć czy i jak realizujemy to, co założyliśmy oraz gdzie wypatrywać ewentualnych zmian gdy coś nie funkcjonuje jak należy. Do tego dochodzi oczywiście codzienna praca na treningach, nagrywanie treningów dronem i ich obróbka, którą dzielę się z drugim analitykiem. W zależności od doboru środków treningowych oczywiście zwykłe trenerskie obowiązki, jak prowadzenie jednej organizacji ćwiczenia, coaching konkretnego elementu w danym środku itp.

Widzew Łódź stara się grać dość ofensywnie, ale są mecze kiedy musicie grać jako zespół cofnięty. Jak bardzo różni się przygotowania takich modelów?

Generalnie czy tego chcesz czy nie, to podczas meczu znajdziesz się zawsze w obronie niskiej. Jak dużo tam będziesz to oczywiście zależy od skuteczności pressingu i sposobu gry rywala. W każdym mikrocyklu dotykamy wszystkich faz gry, zmieniają się tylko proporcje w zależności od tego z kim się mierzymy. Analizując nie skupiamy się tylko na ostatnich meczach, oczywiście pod kątem analizy indywidualnej rywala ostatnie mecze mają znaczenie, ale patrząc strukturalnie na rywala to niewiele nam powie ich mecz z kimś kto broni nisko na 5 obrońców podczas gdy my np. będziemy chcieli pressować w innej strukturze.

Aspekt emocjonalny

Są trudne i mało przyjazne stadiony w Ekstraklasie. Czy w skład analizy wchodzi też taki aspekt emocjonalny, czy tym zajmuje się już pierwszy trener na odprawie?

Mmusimy brać pod uwagę zwyczaje rywali na meczach domowych i wyjazdowych, bo gra w zależności od stadionu może mocno się różnić. Z pozoru drobną różnicą może być to jak są przygotowane piłki do wznowienia gry z autu. Przykładowo Legia na drugą rundę zmieniła to i piłki były gęsto ustawione blisko linii bocznej na dość wysokich pachołkach. Widząc to musisz się przygotować na to, że mogą szybko wznowić grę z auty zanim się zorganizujesz.

>>Dalsza część tekstu znajduje się poniżej<<

Narzędzi dla analityki jest sporo, z czego korzystacie?

Główną bazą statystyczną jest dla nas StatsBomb. Pomocnicze klipy bierzemy z WyScout. Korzystam również z platformy z MyGamePlan, to jest dość ciekawa platforma, która łączy klipy video i elementy statystyki. Do tego dochodzi Panoris, czyli podgląd live. Każdy zespół na stadionie ma kamerę taktyczną i możemy korzystać z podglądu. W czasie rzeczywistym tniemy klipy, które w przerwie meczu możemy pokazać zespołowi.

Kto pracuje nad analizą

Ile osób pracuje w Widzewie Łódź nad analizą?

Zależy jak na to spojrzymy. Dwie osoby, są odpowiedzialne za analizę stałych fragmentów. Zbiór materiału następnego rywala to działka dwóch osób. Wybranie esencji i dobór narzędzi, żeby przeciwdziałać rywalowi to już po dyskusji, rola jednego z asystentów. Do tego trenerzy bramkarzy analizują szereg innych rzeczy, typowo pod bramkarza – oczywiście część z nich jest zawarta w ogólnej analizie przeciwnika, bo to nadal jest ten sam zespół przecież.

Zaczynasz swój drugi sezon w Widzewie Łódź, a to już twój trzeci trener. Z kim z trójki Myśliwiec, Czubak, Sopić pracowało ci się najlepiej?

Każdy trener stawiał przede mną trochę inne wyzwania i od każdego czegoś się nauczyłem zarówno trenersko, ale i jako człowiek. Najdłużej znam Patryka Czubaka, kojarzyliśmy się wcześniej zanim dołączyłem do pierwszego zespołu, brałem też udział w jego szkoleniach i dodatkowo dochodzi niewielka różnica wieku między nami, więc naturalnie z Patrykiem mam najlepszy kontakt. Każda osoba z wymienionej trójki ma inny temperament i inaczej patrzy na różne rzeczy. Nie lepiej czy gorzej, po prostu inaczej. 

Praca ze szkoleniowcami 

Daniel Myśliwiec to trener komputerowiec, Żeljko Sopić bardziej motywator. Jak różna jest praca z takimi szkoleniowcami?

Pod względem charakteru to dwa przeciwne bieguny. Trener Sopic jest byłym zawodnikiem, na boisku jest w swoim żywiole, bardzo aktywny – frontmen. Trener Myśliwiec ma podejście bardziej analityczne, na treningach bardziej wycofany w roli obserwatora oddając prowadzenie asystentom, żeby móc w spokoju patrzeć z boku. To chyba największa z różnic widocznych gołym okiem.

>>Dalsza część tekstu znajduje się poniżej<<

Czy przypominasz sobie mecz, w którym twoja analiza okazała się decydująca w kwestii wygranej?

Generalnie częściej udaje się przewidzieć sposób gry rywala niż nie. Mamy określony model gry i związane z nim działania zawodników w poszczególnych momentach, więc implementacja analizy rywala w proces treningowy to bardziej wprowadzanie drobnych korekt niż wymyślanie co tydzień nowych rozwiązań. Za każdą zdobytą bramką, nawet tą po pięknej składnej akcji ze strategii meczowej, stoi szereg osób i mnóstwo dyskusji między trenerami, aby podjąć właściwe narzędzia. Na końcu są piłkarze, którzy czują zmęczenie i ból, a nie są podłączeni do joysticka trenera. Nie można przypisać całej zasługi strzelcowi tak jak i pomysłodawcy. Jeśli miałbym wskazać gola, który mi sprawił największą satysfakcję i sądzę, że wielu zawodnikom również, to wskazałbym gola przeciwko GKS-owi Katowice w Sercu Łodzi, który był zwieńczeniem całego tygodnia pracy.

Odprawy w Widzewie Łódź

Jak wyglądają odprawy w Widzewie Łódź? Indywidualne, grupowe czy hybrydowo?

Głównie są to odprawy zespołowe na stałe wpisane w nasz tygodniowy tryb pracy. Oczywiście indywidualnie mają bramkarze odnośnie rzutów karnych czy stałych fragmentów gry. Jeżeli chodzi o rozmowy indywidualne to tutaj jesteśmy bardzo elastyczni. Ich liczba różni się w zależności od przeciwnika. Jak wprowadzamy jakąś zmianę np.: w pressingu i w treningu pojawił się jakiś dylemat dla zawodników to wtedy tym konkretnym pokazujemy klipy. Czasem może to być coś z obroną niską, więc rozmawiamy tylko z obrońcami. Tutaj musimy widzieć czy konkretny zawodnik nie jest przebodźcowany, wtedy musimy odpuścić, a jeżeli jest przestrzeń to dokręcić śrubę.

Czy są zawodnicy, którzy lubują się w analizie i proszę cię o jakieś indywidualne konsultacje?

Muszę przyznać, że mamy zawodników bardzo ciekawych piłki. Dużo pytają, włączają się w dyskusję, dorzucają swoje trafne spostrzeżenia. To jest duży komfort pracować z piłkarzami, którzy rozumieją grę, ale jednocześnie są nadal głodni wiedzy.

Kogo najtrudniej było rozpracować?

Paradoksalnie im lepszy zespół tym łatwiej go rozpracować, bo ma powtarzające się schematy. Lekko się uśmiecham, ale trudno rozczytać Puszczę Niepołomice, która swoją grę opierała na mocnej fizyczności i tych słynnych już wyrzutach z autu, z którymi w sumie wszyscy nie potrafili sobie do końca poradzić. Najtrudniej znaleźć klucz w pozornym chaosie, żeby go okiełznać i znaleźć jakąś prawidłowość. Łatwiej jest połapać się w pressingu i dostosować do niego swój plan. Zawsze pewna trudność występuje w momencie gdy u rywala nastąpiła zmiana trenera tak jak w przypadku naszego meczu ze Śląskiem na wiosnę. Wtedy trzeba opierać się na poprzednich klubach trenera, aby poznać jego styl. Z ekstraklasowych drużyn Stal Mielec poprzez zmianę struktury powodowała pewną trudność, grali dość radosny futbol i taki mocno ryzykowny. Finalnie nie przyniósł im upragnionego rezultatu, ale nie jednemu rywalowi sprawiali problem w pressingu. Oczywiście patrząc stricte na wynik to mecze z Koroną wypadły najgorzej, z którą przegraliśmy aż trzy mecze. Możesz się spodziewać co nastąpi, mieć na to konkretne narzędzia, ale finał jest bolesny.

Rachunek zysków i strat 

Gdybyś miał zrobić rachunek zysków i strat krótkiego rozegrania od bramki, to byłby na plus czy na minus?

Uważam, że zdecydowanie więcej jest zysków niż start. Oczywiście nie mam na myśli pchania bezmyślnie na krótko za wszelką cenę. Próba gry na krótko i duża liczba zawodników wokół piłki sprawia, że rywal chce dążyć do równowagi otwierając tym samym miejsce za swoimi plecami. Bezmyślne kopanie długiej piłki, choć z pozoru bezpieczne, może zrobić więcej krzywdy. Kiedy nie uda się zebrać drugiej piłki wtedy masz spore przestrzenie między liniami i gotową drogę do kontry. Wychodząc na krótko gracze są bliżej i mamy lepszą możliwość reagowania w przypadku straty. Wspomniana wcześniej bramka Sypka z GKS Katowice czy gol Shehu przeciwko Lechii Gdańsk jest tego świetnym przykładem. Licząc od meczu z Radomiakiem statystycznie wygląda to tak, że rywal wykreował 7 szans strzeleckich po odbiorze wysoko, my z kolei stworzyliśmy 16 szans wychodząc spod pressingu. Rachunek jest zdecydowanie na plus, oczywiście trzeba dążyć do tego aby po lewej stronie było 0.

>>Dalsza część tekstu znajduje się poniżej<<

Czy zdarzyło się, że któryś z piłkarzy miał pretensje po negatywnej analizie?

Mamy określone zasady w poszczególnych momentach gry. Działania obronne są zdecydowanie bardziej zerojedynkowe i łatwo egzekwować realizację tych zadań. Poza tym piłkarze są profesjonalistami, robią to czego się od nich oczekuje i nie obrażają się. Oczywiście gdy schodzimy do szatni przegrywając to padają męskie słowa, ale trzeba oddzielić to co dzieje się na meczu w emocjach i to co przedstawiamy zawodnikom po chłodnej i rzeczowej analizie. Nie spotkałem się, żeby piłkarz miał pretensje, na boisku może mieć oczywiście dylematy i to jest zadanie sztabu, żeby te dylematy rozwiać i dać narzędzia do skuteczniejszego działania. Celem analizy jest poprawa skuteczności działań, a nie punktowanie błędów.

Dobry mecz Widzewa Łódź 

Czym jest dla ciebie dobry mecz Widzewa Łódź?

Wtedy, kiedy jesteśmy w stanie zdominować przeciwnika w każdej fazie, strzelić dużo bramek, najlepiej nie tracąc przy tym żadnej – wtedy jest idealnie. Oczywiście, każdy wygrany mecz to ogromna satysfakcja, są oczywiście takie, które dają więcej dumy - wtedy kiedy strategia, którą się założyło, daje namacalny efekt. Wiadomo jednak, że piłka nie jest zawsze czarno-biała i ma wiele odcieni szarości. To jest gra piłkarzy, nie trenerów więc kluczem jest sprawić, aby Ci zawodnicy byli bardziej pewni siebie niż rywal.

Czy w Widzewie Łódź jest ktoś, na kogo patrzysz i ręce same składają się do oklasków?

Mocną postacią, szczególnie w drugiej rundzie, był Julian Shehu. Kapitalna praca w obronie i w ataku, dodatkowo okraszone bramkami. Oczywiście to nie jest tak, że jeden jest super, a reszta do bani, bo wtedy nawet dobry by utonął. W obronie Mateusz Żyro grał bardzo skutecznie i co najważniejsze - równo, świetnie rozumie piłkę. Nie da się nie dostrzec doświadczenia Marka Hanouska, mimo wieku, jest świetnym piłkarzem i kapitalnie czyta grę. Jego nastawienie do zwyciężania jest godne podziwu. Szczególnie było to widoczne w momencie gry długo nie grał. Każdego dnia był gotów na to, żeby zacząć mecz od początku i gdy tak się stało nie było wątpliwości jak znaczącym jest graczem. Z zawodników grających wyżej to Fran Alvarez dawał coś extra. Widzisz go cały tydzień w treningu i znasz jego ruchy. Myślę, że znam już to na wylot, a w meczu i tak robi coś niekonwencjonalnego, oprócz rywala nabierając również mnie.

ZOBACZ TAKŻE