wróć do artykułu
Zmieniaj zdjęcia za pomocą strzałek na klawiaturze
6 / 10

Łódzkie zbrodnie, o których mówiła cała Polska. Te zdarzenia wstrząsnęły miastem!

Młodociani mordercy z Polesia, fot. ŁÓDŹ.PL
W październiku 2008 r. mieszkający na Starym Polesiu Krzysztof L. i Bartosz C. świętowali osiemnaste urodziny jednego z nich. W pewnym momencie impreza przeniosła się do kamienicy przy ul. Więckowskiego, gdzie mieszkał 33-letni sąsiad nastolatków, wraz z którym spożywali alkohol. Gdy mężczyzna zasnął, w głowie Krzysztofa i Bartosza narodził się mrożący krew w żyłach plan, zakładający pozbawienie go życia. Tak też się stało. Bartosz trzymał ofierze nogi, podczas gdy Krzysztof próbował udusić go poduszką. Gdy to nie przyniosło skutku, drugi z wymienionych dokonał dźgnięcia nożem głęboko w szyję. Młodzi mężczyźni spokojnie patrzyli, jak ofiara się wykrwawia, by na końcu „z ciekawości" wbić nóż raz jeszcze - tym razem w brzuch. Mimo alkoholowego upojenia mordercy byli na tyle zorganizowani, by zatrzeć po sobie ślady, m.in. zabrali ze sobą szklanki, na których znajdowały się ich ślady.

Po dokonanej zbrodni, jak gdyby nigdy nic, przez 2 miesiące prowadzili zwyczajne życie i nie rzucali się w oczy.

Niestety dokonany czyn spowodował potrzebę kolejnego morderstwa. Do tego doszło w pierwszej połowie grudnia 2008 r. Sprawcy zaprosili do domu jednego z nich dwóch kolegów - 16 letniego Mariusza K. oraz jego rówieśnika, którego we trzech zaatakowali. Dusili ofiarę sprężyną i bili drewnianą pałką. To jednak nie wystarczyło, więc położyli na szyi belkę, na której stawali, zapierając się jednocześnie o sufit. Po wszystkim cała trójka połamała nastolatkowi kości, by zwłoki zmieściły się na dwukołowym wózku. Następnie wywieźli ciało do parku na Zdrowiu, by tam porzucić je w krzakach.

Zwłoki chłopaka zostały znalezione 11 grudnia, a dzień później funkcjonariusze policji, którzy powiązali obie zbrodnie, zatrzymali sprawców. Ci od razu przyznali się do winy. Krzysztof L. i Bartosz C. otrzymali wyroki dożywotniego pozbawienia wolności z możliwością ubiegania się o warunkowe zwolnienia po upływie 35 lat. Mariusz K., który w chwili morderstwa nie ukończył 17. roku życia, odpowiadał jak osoba dorosła. Usłyszał wyrok 25 lat pozbawienia wolności z możliwością ubiegania się o warunkowe zwolnienie po 20 latach.


ZOBACZ TAKŻE