Zdzisław Michałkiewicz dorastał, mieszkając przy ulicy Mielczarskiego 15.
– Mój ojciec Stefan był urzędnikiem i pracował w magistracie. Poza mną był jeszcze młodszy brat i siostra – mówi pan Zdzisław. – Kiedy miałem 7 lat, poszedłem do szkoły powszechnej, która mieściła się przy ulicy 11 Listopada 51, a potem przenieśli ją na aleję Kościuszki 88. Po jej skończeniu rozpocząłem edukację w gimnazjum Ignacego Skorupki na Żeromskiego. Gdy byłem w czwartej klasie, przyszła okupacja i szkoła została zlikwidowana. 14 maja 1940 roku o godzinie 5:00 do mojego domu przyszedł policjant niemiecki z psem i żołnierzem. Aresztowali mnie i zabrali na posterunek policji. Potem przewieźli mnie na Radogoszcz, gdzie spędziłem 10 dni. Był tam transport aresztowanej młodzieży, głównie gimnazjalnej, wśród której się znalazłem. Pociągiem zawieźli nas do Dachau.