Mecz w Poznaniu miał wszystko, żeby stać się jednym z najbardziej absurdalnych widowisk w tym sezonie. Zmarnowane rzuty spod kosza, proste straty, przewinienie techniczne trenera, wykluczenia przez nadmiar technicznych fauli czy w końcu piłka utykająca między obręczą a tablicą. Było to też widowisko pełne przewinień – ŁKS Coolpack Łódź popełnił ich ponad 30, bijąc rekord fauli w jednym meczu.
Na szczęście nieco więcej działo się na parkiecie. Pierwsza połowa nieznacznie padła łupem łodzian, którzy przed drugą częścią meczu mieli zaledwie jednopunktową zaliczkę. Ta w trzeciej kwarcie dość szybko stopniała, a inicjatywę przejęli gospodarze.
Emocje do końca
W trzeciej kwarcie Basket Poznań prowadził już nawet jedenastoma punktami, ale to nie zamknęło meczu. ŁKS Coolpack Łódź walczył do końca i za sprawą m.in. debiutującego w łódzkiej drużynie Marcela Ponitki, wywalczył zwycięstwo, choć wynik był sprawą otwartą niemalże do ostatnich sekund meczu przedłużanego przez kolejne popełnione przewinienia.
Enea Basket Poznań – ŁKS Coolpack Łódź 90:85 (25:27, 22:21, 24:16, 14:26)
