Paulina Witczak już od dziecka wiedziała, kim zostanie w dorosłym życiu.
– Lubiłam bawić się w projektantkę mody – wspomina z uśmiechem.
Lata później, z dyplomem liceum plastycznego w Zduńskiej Woli na profilu projektowania ubioru, Paulina wkroczyła na drogę, która zaprowadziła ją do stworzenia autorskiej marki bieliźnianej.
– Nie od razu wiedziałam, że będę projektować bieliznę. Początkowo interesowały mnie sukienki, ale bielizna wydała mi się wyjątkowa i osobista – dodaje.
W 2018 r. zapisała się na pierwszy kurs szycia bielizny w jednej z łódzkich szkół.
– To był impuls. Po prostu spróbowałam i tak się zaczęło – mówi Paulina.
Wkrótce przyszły kolejne kursy, w tym profesjonalne szkolenie w warszawskiej UltraMaszynie, gdzie nauczyła się podstaw konstrukcji bielizny i odkryła, że to nie tylko pasja, ale także możliwość tworzenia czegoś unikalnego.
Bielizna z Łodzi dla każdego
Paulina od początku miała jasną wizję swojej marki.
– Chciałam, aby Viotchak była inkluzywna. Zależało mi, aby każda osoba, niezależnie od kształtu, rozmiaru czy tożsamości, mogła znaleźć coś dla siebie – tłumaczy. – Kiedy uszyłam dla siebie pierwszy stanik, pomyślałam, że każdy powinien możliwość noszenia ręcznie szytej bielizny. Szycie na miarę pozwala mi uwzględnić potrzeby klientek. Otrzymuję liczne wiadomości od osób, które w końcu mogą cieszyć się bielizną idealnie dopasowaną do swojej sylwetki. To niezwykle satysfakcjonujące – przyznaje. – Ważna jest także inkluzywność.
Paulina tworzy bieliznę dla osób plus size, transpłciowych i niebinarnych, podkreślając, że każdy zasługuje na komfort i piękno.
– Nie chcę, żeby ktokolwiek czuł się wykluczony. W mojej pracowni wszyscy są mile widziani – podkreśla projektantka.