Bobek i Jurić bohaterami ŁKS Łódź. Remis łodzian w starciu z Górnikiem Łęczna

Eksperci oraz kibice podkreślali, że w przypadku zwycięstwa z Górnikiem Łęczna ŁKS będzie miał niemal autostradę do Ekstraklasy. Wszyscy rywale łódzkiej drużyny zaliczyli potknięcia i 3 punkty mogły dać jeszcze większą przewagę nad grupą pościgową. Finalnie Rycerze Wiosny wywożą z Łęcznej 1 punkt, który jednak trzeba bardzo szanować.

Bobek i Jurić bohaterami ŁKS Łódź. Remis łodzian w starciu z Górnikiem Łęczna.
Bobek i Jurić bohaterami ŁKS Łódź. Remis łodzian w starciu z Górnikiem Łęczna
5 фотоs
Bobek i Jurić bohaterami ŁKS Łódź. Remis łodzian w starciu z Górnikiem Łęczna.
Bobek i Jurić bohaterami ŁKS Łódź. Remis łodzian w starciu z Górnikiem Łęczna.
Bobek i Jurić bohaterami ŁKS Łódź. Remis łodzian w starciu z Górnikiem Łęczna.
Bobek i Jurić bohaterami ŁKS Łódź. Remis łodzian w starciu z Górnikiem Łęczna.
ДИВІТЬСЯ
ФОТО (5)

Pierwsze minuty były dla ŁKS bardzo trudne. Górnik zaczął od wysokiego pressingu i twardego odbioru. Dużo problemów na prawej stronie miał powracający do wyjściowego składu Artemijus Tutyskinas, który przegrywał pojedynki z Miłoszem Kozakiem. Łodzianie jednak dość szybko opanowali sytuację i zaczęli atakować. Najpierw strzałem z daleka popisał się Mateusz Kowalczyk, a chwilę później fantastyczną sytuację zmarnował Piotr Janczukowicz. Stare porzekadło piłkarskie głosi, że niewykorzystane sytuacje się mszczą i tak było tym razem. W 17. minucie po dośrodkowaniu z rzutu rożnego piłka wpadła pod nogi niepilnowanego Egzona Kryeziu, a pomocnik Górnika strzałem w długi róg pokonał Aleksandra Bobka. Podrażnieni goście chcieli jak najszybciej odrobić straty. Drogą do tego miały być strzały z daleka, znów próbował Kowalczyk i Janczukowicz, od siebie dorzucił również coś Nacho Monsalve, ale Maciej Gostomski wciąż pozostawał niepokonany. ŁKS przyzwyczaił nas do tego, że to zazwyczaj on prowadził grę, miał większe posiadanie piłki. Tym razem było inaczej. Górnik zabrał najważniejszą broń Rycerzy Wiosny i na boisku widać było, że biało-czerwono-biali czuli się długimi momentami niekomfortowo. W tej trudnej dla siebie sytuacji ełkaesiacy dotrwali do końca pierwszej połowy.

ДИВІТЬСЯ ТАКОЖ