Ełkaesiacy pod wodzą nowego trenera z tygodnia na tydzień grają coraz lepiej. Kazimierz Moskal mozolnie odbudowuje zespół, który po poprzednim sezonie stracił pewność siebie. Do ideału wciąż daleko, jednak widać pierwsze jaskółki poprawy, jak chociażby odważniejsze stawianie na Mateusza Kowalczyka, który jest objawieniem początku rozgrywek. Najważniejszy problem wciąż jednak pozostaje nierozwiązany – skuteczny napastnik. Dyspozycja Nelsona Balongi pozostawia wiele do życzenia. Być może w Głogowie na szpicy zobaczymy Piotra Janczukowicza, który swoim trafieniem w meczu ze Skrą Częstochowa dał biało-czerwono-białym zwycięstwo.
Siła fizyczna
Głogowianie na pewną będą mocno zmotywowani, aby zmazać plamę po pierwszym meczu na własnym stadionie, kiedy to ulegli Ruchowi Chorzów aż 0:3. Nowy trener Chrobrego, szukając przewagi swojego zespołu nad rozpędzonym ŁKS Łódź, może myśleć o stałych fragmentach gry. Łodzianie cały czas mają problemy z obroną po wrzutach z rzutów rożnych czy wolnych. Dodatkowo zespół z Dolnego Śląska gra bardzo fizyczny futbol, nastawiony na kontakt i dużo walki w środku pola. Mecz odbędzie się w sobotę (6 sierpnia) o godz. 20:00 na Stadionie Miejskim w Głogowie.