Stworzenie zespołu tanecznego z cheerleaderkami to pomysł łódzkich seniorek, spotykających się regularnie w Ośrodku Kultury „Karolew” (przy ul. Bratysławskiej 6 A).
– Najpierw chciałyśmy robić pokazy mody. W naszym ośrodku kultury przygotowałyśmy pokaz, który okazał się sukcesem. Z czasem w tych pokazach zaczęły pojawiać się także elementy taneczne, a zbiegiem czasu przerodziły się w taniec cheerleaderek – wspomina Henryka Barańska, jedna z cheerleaderek, tworzących zespół.
Ogromnym wsparciem w pomyśle i tworzeniu zespołu była dla roztańczonych pań Katarzyna Kierzkowska, trenerka i instruktorka artystyczna. Wspierała je w pomyśle, podpowiadała w kwestii strojów oraz przygotowywała choreografię i układy taneczne.
– Pani Kasia od początku w nas wierzyła i czuła, że ten taniec będzie dla nas wspaniałą zabawą – opowiada Henryka Barańska.
mŁodzianki – z Karolewa na wielkie imprezy
Cheerleaderki stawały się coraz popularniejsze. Zapraszano je najpierw do lokalnych mediów, a z czasem także do telewizji śniadaniowych na antenach ogólnopolskich. Występowały nie tylko w osiedlowych ośrodkach kultury, ale także na dużych łódzkich imprezach, takich jak Senioralia.
– Rozgrzewałyśmy publiczność podczas Senioraliów przed występem zespołu Skaldowie. To były emocje! – opowiada Anna Wiśnik, seniorka cheerleaderka.
Z czasem imprez i występów przybywało. Ale członkostwo w zespole cheerleaderek mŁodzianki to nie tylko splendor i kwiaty po występach. Panie przyznają, że to także ciężka, regularna praca.
– Ćwiczymy dwa razy w tygodniu. Jak potrzeba przed występami, to nawet częściej. Taniec jest wymagający, trzeba mieć trochę poczucia rytmu, sił i kondycji – wymienia Henryka Barańska.
– Bywało i tak, że nowe osoby, które myślały, że to takie proste, wykruszały się po kilku zajęciach – dodaje Anna Wiśnik.
Teraz w zespole tańczy 14 kobiet. Póki co, do występowania brakuje chętnych panów.
Taniec dobry na wszystko
Regularne zajęcia tańca poprawiają kondycję, ruchomość stawów, a także wzmacniają mięśnie. Do tego zwiększają poczucie rytmu. To tyle, jeśli chodzi o fizyczność. Ale co równie ważne, a może czasem ważniejsze, taniec wpływa też świetnie na umysł.
– Dzięki temu, że regularnie tańczymy, czujemy się lepiej psychicznie. Kiedy trwała pandemia i nie mogłyśmy tańczyć, to było straszne – wspomina Anna Wiśnik.
Wspólne spędzanie czasu i dzielenie się radościami po występie oraz tremą i stresem przed występem daje łódzkim cheerleaderkom 60+ poczucie wspólnoty.
– Wychodzimy z domu, jesteśmy w gronie życzliwych osób, którym chce się coś robić i to jest ważne – dodaje Henryka Barańska.
Cheerleaderki mŁodzianki szykują się do kolejnego występu
Tym razem będzie można je zobaczyć podczas 10. edycji DOZ Maratonu Łódź już w sobotę, 23 kwietnia w Atlas Arenie.
Informacje o zespole „mŁodzianki” można znaleźć na fb: