Absolwentka Politechniki Łódzkiej oraz École d’Ingénieurs ITECH w Lyonie, gdzie kontynuowała studia rozpoczęte na wydziale włókienniczym. Ukończyła także l'Université de la Mode oraz l'Université Lumière Lyon 2, zdobywając wiedzę z zakresu projektowania, psychologii ubioru i komunikacji wizerunkowej. Dorastała w czasach, gdy o modzie mówiło się niewiele, a dobre ubrania były trudno dostępne. Pierwszą inspiracją była mama i wspólne z nią obmyślanie krojów, wizyty u krawcowej, wyprawy do Telimeny (łódzki dom mody z czasów PRL-u) czy pierwszy numer „Twojego Stylu”. – Właśnie z takimi emocjami łączyły mi się ubrania: z wyjątkowością, pięknem i ekskluzywnością. Zapragnęłam tworzyć rzeczy, w których ludzie poczują się wyjątkowo – wspomina Iwona Sasin.
Jej droga zawodowa prowadziła przez Francję, Włochy, Niemcy, Wielką Brytanię i Szwecję – od hal produkcyjnych i dziewiarni, przez studio projektowe i magazyn, po sprzedaż. Na Université Lumière Lyon 2 poszerzyła perspektywę o wpływ ubioru na psychikę, komunikację i dobrostan.
Technologia, biznes i druga strona mody
Podczas pracy we Francji Iwona Sasin poznała cały łańcuch tworzenia kolekcji odzieżowych, w tym wybór fasonów i kolorów oraz ich przełożenie na język produkcji. – Zrozumiałam, że moda to nie tylko pięknie skrojone ubrania, ale wielka machina kosztów, terminów i decyzji – mówi. Doświadczenia z Włoch przy produkcji odzieży bezszwowej wyostrzyły jej wrażliwość na proporcje i estetykę, a współpraca z niemieckimi markami, jak m.in. Bruno Banani, nauczyła procesowej dyscypliny. Z czasem decydujący stał się krytyczny ogląd jakości masowej produkcji.
– Nigdy nie zapomnę zapachu, który wydobył się z przyczepy po dostawie ubrań z Chin. Wtedy zrozumiałam, że nie chcę pracować w produkcji, która szkodzi ludziom i środowisku. Skoro przemysł działa „pod klienta”, uznałam, że trzeba temu klientowi tłumaczyć, czego ma prawo wymagać – wyjaśnia.
Psychostylistyka w praktyce
Podczas spotkań Iwona zawsze zaczyna od rozmowy – o pracy, codziennych obowiązkach i samopoczuciu. – Ktoś, kto mówi, że nie ma stylu, zwykle nie poświęcił sobie dość uważności – tłumaczy. Potem pomaga ułożyć plan.
Najpierw jest baza – kilka prostych fasonów, które można łatwo ze sobą łączyć, a dopiero później dodatki. Iwona poleca ubrania z naturalnych tkanin, takich jak len, bawełna, wełna czy jedwab, bo są przewiewne, wygodne i trwałe. Odradza natomiast nadmiar syntetyków, które nie przepuszczają powietrza i mogą podrażniać skórę. – Czasem wystarczy inaczej połączyć to, co już mamy w szafie, żeby poczuć więcej energii i pewności siebie – mówi.
Edukacja, relacje i Łódź
Iwona Sasin prowadzi również webinary i warsztaty dla firm, szkół i organizacji, podejmując różnorodne tematy: od dress code’u, przez analizę kolorów, po rozpoznawanie włókien i pielęgnację ubrań. Pracuje z młodzieżą i pokoleniem silver, pokazując, że świadome wybory odzieży to codzienna troska o siebie i środowisko. – „Sharing is caring”, wiedza nabiera wartości, gdy krąży. Z wymiany rodzi się innowacja i autentyczny styl – tłumaczy.
- ZOBACZ TAKŻE: Monika Koprowska z Łodzi. Łączy w swojej pracy miłość do rękodzieła, natury, miasta i ludzi
Łódź widzi jako naturalny ekosystem dla mody i designu – rewitalizowane fabryki, Manufaktura, Centralne Muzeum Włókiennictwa (Biała Fabryka Geyera), Muzeum Sztuki, festiwale i silne zaplecze akademickie tworzą miejsce sprzyjające projektantom i inżynierom.
Model pracy Iwony Sasin opiera się na tworzeniu garderoby kapsułowej ze spójną paletą kolorów, powtarzalnymi fakturami oraz dodatkami „spinającymi” zestawy, które bazują na kilku fasonach działających w wielu konfiguracjach. Efektem jest krótszy czas decyzji przy wyborze ubrań, mniej zakupów impulsowych oraz większa użyteczność każdego elementu – od codziennych obowiązków po wystąpienia publiczne.
