Déjà vu Widzewa. Dlaczego drużyna RTS kolejny raz zawodzi na wiosnę?

Pierwsza runda ponad stan, a druga z rewizją umiejętności? Już kolejny sezon takie pytanie rodzi się w głowach obserwatorów poczynań Widzewa Łódź. W pierwszej lidze RTS jesienią grał jak z nut, a wiosną drżał o każdy punkt. Ten sam scenariusz widzimy w Ekstraklasie. Co jest tego powodem?

Widzew Łódź
Widzewskie deja vu. Dlaczego drużyna kolejny raz zawodzi na wiosnę?

Kiedy Janusz Niedźwiedź przyszedł do Widzewa, nie miał prostego zadania. Musiał od nowa zbudować drużynę i jak najszybciej awansować z nią do Ekstraklasy. Znając doskonale historię łódzkiego klubu, zarząd dwa razy oglądał każdą wydaną złotówkę, więc sprowadzanie jakościowych graczy również wymagało nie lada wysiłku. Mimo to udało się skompletować skład, który zachwycał swoją grą w rundzie jesiennej. Niestety, na wiosnę tak kolorowo już nie było. Wysoka porażka z Arką Gdynia w pierwszym meczu w 2022 r. była zwiastunem trudnego okresu. Finalnie Widzew roztrwonił niemal całą przewagę i drżał o awans do ostatniej kolejki. Słaba dyspozycja w rewanżach była tłumaczona tym, że podczas tureckiego obozu w przerwie zimowej cała kadra chorowała na COVID-19 i przez to przygotowania nie poszły zgodnie z planem. Zespół mniej biegał, pressing momentami nie istniał, a niektórzy zawodnicy dosłownie zapomnieli, jak się gra w piłkę. Pojawiły się też głosy, że była to rewizja umiejętności drużyny, która jesienią grała zdecydowanie powyżej swoich możliwości, a symbolem tego był Bartosz Guzdek. Młody napastnik wszedł do drużyny z drzwiami i futryną, strzelał dużo ważnych bramek i wydawało się, że RTS w przyszłości sporo na nim zarobi. Wiosną jednak forma wyparowała, brakowało celnych strzałów, nie wspominając o bramkach.

ДИВІТЬСЯ ТАКОЖ