Białystok, Kraków, Poznań – jedyne, co Widzewiacy mogli przywieźć z tych miast, to pamiątki, z punktami im się nie udało. Za każdym razem było dość blisko, ale ostatecznie kończyło się porażką. Czas na przełamanie wyjazdowej klątwy łatwy nie jest, bo łodzianie jadą na starcie z Górnikiem Zabrze. Śląsk jest trudnym terenem, o czym przekonali się zawodnicy GKS-u Katowice i Lechii Gdańsk. Nie jest jednak niezdobyty, co mogą potwierdzić zespoły Bruk-Betu i Motoru.
Dla Widzewiaków będzie to arcyważne spotkanie. Atmosfera wokół klubu jest gęsta. Wydarzenia ostatnich tygodni zostały już dobrze opisane i nie trzeba ich przypominać, ale nadal niosą za sobą konsekwencje. Nawet dość przekonujące zwycięstwo z Arką Gdynia nie pozwoliło o wszystkim zapomnieć. Najlepszym remedium będzie zatem seria zwycięstw. Krok pierwszy postawiony, pora na kolejne.
Maszyna Gašparíka
Wicelider – taki tytuł mogą sobie przypiąć do klapy zabrzanie. W ubiegłym sezonie nad Górnikiem było sporo czarnych chmur, ale teraz słońce świeci dość jasno: niebawem nowy właściciel, solidna kadra i dobry trener na ławce. Michal Gašparík nie miał łatwego zadania, bo w klubie doszło do wielu zmian, jednak poukładał wszystko na tyle dobrze, że Górnik wygrywa i cieszy oko. Czy tak samo będzie w niedzielę (21 października)? Start meczu w Zabrzu o godz. 17:30.
