Wygrana wcale nie była konieczna, bo po zwycięskim pierwszym meczu, łodziankom do awansu potrzebne były jedynie dwa sety. Plan minimum najwyraźniej jednak ich nie interesował. Wkrótce niebiesko-biało-czerwone będą walczyć o medale.
Mecz zaczął się nieźle dla łodzianek, bo od prowadzenia. Dobre spotkanie rozgrywała Wilińskai May. Niestety gospodynie nie chciały odpuszczać. Konsekwentnie parły do przodu i w końcu udało im się wyrównać. Szczególnie groźna dla Polek była Victoria Lopez. Na szczęście w łódzkiej drużynie dobrze pracował blok i to Grot Budowlani Łódź byli górą w końcówce.
W porównaniu do pierwszego spotkania po łódzkiej stronie dobrze pracował przyjęcie. Zagrywka siatkarek z Beziers nie była już taka groźna. Łodzianki mogły swobodnie rozgrywać piłkę. Gra układała się koncertowo szczególnie w ataku (8:14). Kiedy przewaga urosła do 7 punktów, w głowach Budowlanych na pewno pojawiła się już wizja półfinału. Na szczęście to nie sparaliżowało przyjezdnych. Wręcz je uskrzydliło. Zespół Grot Budowlanych Łódź zmiażdżył Francuzki do 16.
Trzeci set w zmienionym składzie
W trzecim secie trener Maciej Biernat pozwolił pograć zmienniczkom. Na parkiecie pojawiła się między innymi Sobiczewska, która dobrze radziła sobie na zagrywce. Zmiany jednak sprawiły, że łódzki atak nie był już tak skuteczny. Francuzki co prawda z początku były w tyle (9:13), ale nie odpuszczały i walczyły o honorowy set. W końcówce wyrównały i minimalnie wyprzedziły łodzianki.
W czwarty secie gra się posypała. Szczególnie w obronie. Z kolei Francuzki, nad którymi nie ciążyła już żadna presja, pozwalały sobie na coraz więcej (9:5). Przez większość partii utrzymywała się 4-punktowa przewaga gospodyń. W końcówce jeszcze bardziej odskoczyły (17:22). Do rozstrzygnięcia potrzebny był piąty set.
Tie-breaka Grot Budowlani Łódź zaczęli z wysokiego c. od 4 punktowego prowadzenia (1:5). Widać, że mimo potknięć w dwóch poprzednich partiach chciały doprowadzić sprawę do końca. Całkiem nieźle w ataku prezentowała się Mitrović. Pomógł także blok. Mimo to przewaga stopniała i gra toczyła się “na noże”. Sygnał do ataku dała Sobiczewska. Kilka mocnych zagrań rozmontowało obronę Beziers. Łodzianki mogły cieszyć się nie tylko z awansu, ale też z wygranej.
Beziers Angels — Grot Budowlani Łódź
2:3
(21:25, 16:25, 25:23, 25:20, 11:15)