Świętowaliście Państwo ostatnio setny zabieg mastektomii endoskopowej, który dwa lata temu wykonaliście jako pierwsi w Polsce. Jakie to uczucie wprowadzać nowatorską metodę leczenia?
Dla naszego zespołu to oczywiście wielka radość. Dwa lata temu jako pierwsi w Polsce i nieliczni w Europie przeprowadziliśmy zabieg profilaktycznej mastektomii z wykorzystaniem techniki laparoskopowej. Cieszy nas nie tylko sam fakt, że w tym czasie udało się taki zabieg wykonać u stu pacjentek, ale również to, że technika się przyjęła i że więcej ośrodków w kraju się na nią decyduje.
A jak to wszystko się zaczęło?
Zaczęło się od konferencji w Düsseldorfie, kiedy podczas jednego z wykładów zaprezentowano nam mastektomię wykonywaną przez robota. Pomyślałem, że skoro można ten zabieg wykonać z pomocą robota, to z użyciem endoskopu również powinno się udać. Zacząłem zgłębiać temat i po kilku miesiącach udało mi się znaleźć informacje o profesorze Hung-Wen Lai z Tajwanu, który specjalizował się właśnie w takich zabiegach. Co więcej, okazało się, że organizuje on kurs z tej techniki, na który oczywiście się zapisałem. Na kursie byłem jedynym uczestnikiem z Europy.
W Europie ta metoda nie była wcześniej praktykowana?
W Europie technika mastektomii endoskopowej właściwie nie była znana, zabiegi wykonywano z użyciem robota. Wiem, że były próby we Włoszech, ale zostały one zarzucone. Teraz dopiero powoli zaczyna się to zmieniać. Mogę więc powiedzieć, że dwa lata temu nasz zespół przeprowadził innowacyjny zabieg i utorował drogę dla innych ośrodków. Nie ma miesiąca, żeby koleżanki i koledzy ze szpitali w całej Polsce nie zgłaszali się do nas, żeby zobaczyć, jak wygląda cała procedura.
Dalszą część artykułu znajdziesz poniżej
