Trudno było przyjąć porażkę w debiucie?
Celem było zwycięstwo, ale z porażek też można wyciągnąć coś dobrego. Analizowaliśmy na odprawie, co zrobiliśmy źle. Na pewno nie możemy tracić tak łatwo bramek. Powinniśmy lepiej zachować się przy wyrzucie z autu. Przy drugiej bramce pięć razy mieliśmy piłkę, pięć razy ją straciliśmy, a finalnie nie zabezpieczyliśmy środka i przegraliśmy mecz w końcówce.
Czego zabrakło do zwycięstwa?
Jest tego sporo. Musimy kreować więcej wejść w pole karne i więcej akcji bramkowych. Pozycje budowaliśmy poza jedenastką i nasze dośrodkowania były zbyt często przejmowane przez rywali. Źle działaliśmy w fazach przejściowych. Nie wykorzystaliśmy bardzo dobrych 25 minut pierwszej połowy. Byliśmy na fali wznoszącej, a niestety nie padła z tego bramka. To wszystko pokazuje, że przed nami jeszcze dużo pracy. Piłka jest kompleksowym sportem i musimy wciąż pracować nad naszym modelem.
Na ile procent udało się zrealizować plan taktyczny w meczu z Arką?
Ciężko mówić o konkretnych liczbach. Ten mecz odbył się pięć tygodni po naszym pierwszym meczu kontrolnym z Wieczystą Kraków. Zawodnicy realizowali nasze założenia i widać, że to wszystko idzie ku lepszemu. Oczywiście dynamika meczów sparingowych jest zupełnie inna niż tych o stawkę i ciężko wyciągać z nich kompleksowe wnioski. Dopiero po pierwszym ligowym starciu widzimy więcej. Przykładem może być pressing po prawej stronie boiska. Wiedzieliśmy, że Arka będzie tam grała intensywnie, chcieliśmy tę stronę zamknąć, ale nie do końca to wyszło. Mieliśmy też roszady w napadzie. Husein Balić zachowawczo nie grał z Piastem, w składzie był za to Kay Tejan. Teraz byliśmy zmuszeni odwrócić tę sytuację. Te drobne elementy sprawiły, że nie byliśmy tak skuteczni jak bym chciał. Mimo to potrafiliśmy grać dobrze, odbierać piłkę i momentami dominować na boisku. Oczywiście Arka również miała swoje okazje, ale my dużo pracowaliśmy nad niską defensywą i bloki Kupczaka, Gulena czy Louveau pokazują, że to działało.
No właśnie, czy ta obrona nie była zbyt niska? Chcieliście tak grać, czy to Arka was zmusiła do zamknięcia się w polu karnym?
Chcemy też bronić nisko. Przez większość meczu graliśmy bardzo intensywnie i to pokazują wyniki motoryczne. Jednak musimy też umieć bronić się we własnym polu karnym, bo przeciwnicy zawsze będą tworzyć sytuacje. Oczywiście przy bramce na 2:1 byliśmy zbyt nisko. Ten pojedynek powinien odbyć się przed polem karnym i wtedy szansa na stratę gola byłaby zniwelowana. W procesie nauki nowego stylu gry jesteśmy dopiero od pięciu tygodni, więc to naturalne, że błędy będą się przydarzać.