Utworzona 1821 r. osada tkacka Nowe Miasto okazała się za mała na uruchomienie masowej produkcji tkanin. Rzeczka płynąca przez Stare Miasto, obecnie zwana Łódką, nie spełniała oczekiwań przybyłych do miasta tkaczy materiałów z wełny – miała zbyt powolny nurt do napędzania maszyn włókienniczych. Na Łódce, w miejscu dawnego młyna grobelnego, powstała pierwsza w Łodzi maszyna włókiennicza – folusz. Jego koło wodne napędzały cztery stępory, czyli drewniane młoty, które uderzały w polewaną gorącą wodą tkaninę wełnianą. Ta od uderzeń młotów spilśniała się, czyli zamieniała się w sukno. Folusz źle pracował, dlatego szybko go zamknięto. W tej sytuacji w 1824 r. wojewoda mazowiecki Rajmund Rembieliński zdecydował o przeniesieniu produkcji nad rzekę Jasień i jej dopływ – Lamus.
Jasień i Lamus. Bez tych rzek nie byłoby przemysłowej Łodzi [ZDJĘCIA]
Dokładnie 200 lat temu zapadła decyzja o uruchomieniu produkcji włókienniczej nad Jasieniem i Lamusem. Zdecydowano też o wytwarzaniu w naszym mieście bawełnianej przędzy i materiałów. To nie len czy wełna, lecz bawełna zbudowała potęgę włókienniczą Łodzi.