Koło się zamyka. ŁKS Łódź zmierzy się z Pogonią Szczecin pod wodzą nowego trenera

Dziesięć meczów, zero zwycięstw – takim zawstydzającym bilansem zakończyła się przygoda Piotra Stokowca w ŁKS Łódź. Klub kolejny raz wiele postawił na to, żeby po beznadziejnej jesieni wiosną uratować Ekstraklasę. Po dwóch meczach w 2024 r. wiemy już, że ta sztuka się nie uda. Teraz dokończyć ten beznadziejny sezon ma Marcin Matysiak, który był asystentem Stokowca, a wcześniej wprowadził drugi zespół Rycerzy Wiosny do II ligi. 

Zadanie przed nim arcytrudne, bo na start zmierzy się z Pogonią Szczecin. Mecz już w piątek (23 lutego), a w klubie wciąż więcej pytań niż odpowiedzi. Czy walczyć o ligowe punkty, czy ogrywać młodzież i szykować ją do wiodącej roli w Fortuna 1. Lidze, czy wystawiać zawodników, którzy mają krótkie kontrakty? W dużej mierze są to zagadnienia fundamentalne, które zdecydują o przyszłości klubu. Jak w takiej atmosferze przygotowywać się do trudnego meczu? 

Pogoń Szczecin goni

Pogoń Szczecin podejmie ŁKS Łódź jako murowani faworyci. Portowcy rozpoczęli pogoń za czołówką tabeli i ich celem minimum jest załapanie się do strefy pucharowej. 

Rok dla podopiecznych Johna van den Broma zaczął się wyśmienicie. Najpierw zwycięstwo nad ówczesnym liderem Ekstraklasy Śląskiem Wrocław, a tydzień później rozbicie Radomiaka Radom 4:0. W drużynie wszystko gra i nic nie zapowiada, żeby miało przestać. Czy jednak ŁKS sprawi arcyniespodziankę i zatrzyma tę rozpędzoną maszynę?