Po meczu z Wilkami Krosno wydawało się, że Orzeł może wchodzić na właściwy tor. Wprawdzie ten mecz był przegrany, ale podopieczni Janusza Ślączki pokazali pazur i byli bliscy zwycięstwa ze zdecydowanym faworytem. Udowodnić, że forma zwyżkuje było piekielnie trudno. Łodzianie udali się do Leszna, gdzie mierzyli się z liderem. Niestety w tym meczu kompletnie nic nie wyszło. Po walczącej drużynie nie było cienia śladu. Unia wygrała zdecydowanie aż 60:30. Dodatkowo Orzeł spadł na ostatnie miejsce w tabeli. Po takim meczu trudno kogoś wyróżnić, więc jedynie odnotujmy, że Andreas Lyager przywiózł 8 punktów, tyle samo Robert Chmiel, a po 6 Patryk Wojdyło i Vaclav Milik.
O rehabilitację będzie trudno. W następnej kolejce na Orła znów czeka potyczka z Unią, tym razem w Łodzi.
