Ponad 11,5 tysiąca widzów obejrzało dobre widowisko, jednak bez bramek. W pierwszej odsłonie stroną przeważającą było Fenerbahce, jednak mimo kilku groźnych sytuacji nie potrafili trafić do bramki strzeżonej przez Georgiyja Bushchana. Dynamo Kijów mimo ponad 200 dni bez oficjalnego spotkania stawiało twarde warunki. Szczelna defensywa, znak firmowy trenera Mricei Lucescu, twarda gra w środku pola i kilka groźnych akcji podbramkowych pokazuje, że ukraiński zespół ma w sobie wiele determinacji.
Druga połowa wyglądała podobnie do pierwszej. Dużo walki, dużo fizyczności, ale zero bramek. W tej części gry to zespół z Kijowa miał więcej klarownych okazji, przy niektórych swoimi niefrasobliwymi interwencjami pomagał bramkarz Fenerbahce Altay Bayindir. Rewanż zostanie rozegrany 27 lipca w Stambule.