Łódź.pl

Liga Narodów w Atlas Arenie w Łodzi. Sprawdź, jak przebiega rywalizacja

W Atlas Arenie w Łodzi trwa turniej finałowy Ligi Narodów siatkarek. W hali rywalizuje osiem najlepszych reprezentacji na świecie, a stawką są medale najważniejszej imprezy w sezonie. Jak przebiega rywalizacja?

Łódź. Liga Narodów w Atlas Arenie w Łodzi. Sprawdź, jak przebiega rywalizacja!
Liga Narodów w Atlas Arenie w Łodzi. Sprawdź, jak przebiega rywalizacja!
15 фотоs
Łódź. Liga Narodów w Atlas Arenie w Łodzi. Sprawdź, jak przebiega rywalizacja!
Łódź. Liga Narodów w Atlas Arenie w Łodzi. Sprawdź, jak przebiega rywalizacja!
Łódź. Liga Narodów w Atlas Arenie w Łodzi. Sprawdź, jak przebiega rywalizacja!
Łódź. Liga Narodów w Atlas Arenie w Łodzi. Sprawdź, jak przebiega rywalizacja!
Łódź. Liga Narodów w Atlas Arenie w Łodzi. Sprawdź, jak przebiega rywalizacja!
ДИВІТЬСЯ
ФОТО (15)

II półfinał - Brazylia-Japonia

Drugi z półfinałów przyniósł nieco więcej emocji. Starcie Brazylii z Japonią od samego początku było zacięte i nawet przewaga punktowa nie gwarantowała w nim spokoju. W pierwszym secie przekonały się o tym Azjatki, które prowadziły już siedmioma punktami. Na nic się to nie zdało, bo Brazylijki wyrównały wynik i zagwarantowały kibicom ciekawą końcówkę, która padła łupem Japonek.

W trzech kolejnych setach zabrakło już zwrotów akcji. Ten, kto pierwszy wychodził w nich na prowadzenie, ostatecznie kończył je zwycięstwem. A że dwie partie padły łupem Brazylii, a jedna Japonii, wynik rozstrzygnął tie-break.

W decydującej partii znów obyło się bez emocji. Brazylia weszła w nią z dużym impetem i po chwili prowadziła już 5:1. Mimo ambitnej gry Azjatek, strata okazała się nie do odrobienia.

Skład wielkiego finału Ligi Narodów uzupełniły więc Brazylijki, na które czekały już Włoszki. Reprezentacja Japonii zagra z kolei w meczu o brązowy medal, w którym zmierzy się z Polkami.

Brazylia – Japonia 3:2 (23:25, 25:21, 25:18, 19:25, 15:8)

I półfinał - Polska-Włochy

Reprezentacji Polski w walce o awans do finału Ligi Narodów przypadł najtrudniejszy przeciwnik. Włoszki to nie tylko liderki światowego rankingu, ale i drużyna, która w tym sezonie jeszcze nie przegrała. 

Duch walki naszej reprezentacji pomógł w dobrym wejściu w mecz. To właśnie Biało-Czerwone jako pierwsze przejęły inicjatywę i zaczęły budować przewagę. Nie trwało to jednak długo, bo kiedy Włoszki ruszyły do ataku, tablica wskazała remis po 6. Od tego momentu równej gry już brakowało. Faworytki zaczęły dyktować warunki i z każdą kolejną akcją jedynie się napędzały.

Polki stać było jeszcze na zryw na początku trzeciego seta i chwilowe dotrzymanie kroku rywalkom. Od stanu 8:8 Biało-Czerwonym zostało już jednak oglądanie pewnie zmierzającej do zwycięstwa reprezentacji Włoch. Tak właśnie się stało i to liderki światowego rankingu zostały pierwszymi finalistkami.

Na parkiecie pojawiły się Alicja Grabka i Paulina Damaske. Justyna Łysiak spędziła mecz w kwadracie rezerwowych.

Włochy – Polska 3:0 (25:18, 25:16, 25:14)

IV ćwierćfinał - Brazylia-Niemcy

Mecz o ostatnie miejsce w półfinale okazał się zdecydowanie najbardziej jednostronny z całej stawki. Brazylijki swoją przewagę zaczęły budować już od pierwszej piłki meczu. W pierwszym secie szybko objęły prowadzenie, ale momenty dekoncentracji pozwoliły Niemkom dogonić rywalki. Ostatnim momentem, w którym tablica wyników wskazywała remis był stan 15:15, później wiceliderki światowego rankingu nie dały się już zatrzymać.

Rozpędzone Brazylijki jak burza szły także przez drugą partię. Prowadziły już 15:10, ale znów chwila dekoncentracji sprawiła, że Niemki wyrównały wynik na 19:19. Otrzeźwienie pomogło – mimo wyrównanej końcówki, najważniejsze piłki wygrały faworytki. W trzecim secie reprezentantki Brazylii nie dały rywalkom żadnych szans i wygrały go do 14, meldując się w półfinale.

Brazylia – Niemcy 3:0 (25:19, 26:24, 25:14)

III ćwierćfinał - Japonia-Turcja

Drugi dzień rywalizacji otworzył pojedynek Japonii z Turcją. Po pierwszej fazie Ligi Narodów to Azjatki plasowały się wyżej w tabeli, co stawiało je w roli faworytek. Kibice w Atlas Arenie zobaczyli jednak wyrównane widowisko.

W trzech pierwszych setach obyło się bez historii. Po wyrównanym początku przewagę łapała jedna z drużyn i nie oddawała jej do ostatniego punktu. W taki sposób po trzech partiach Japonia prowadziła 2:1. Najwięcej emocji przyniosła za sobą czwarta odsłona. Zabrakło w niej zdecydowanej przewagi i aż do samej końcówki obie drużyny trzymały ze sobą kontakt. W końcówce dała o sobie znać siła ataku Turczynek, dzięki czemu ponownie tablica wyników wskazywała remis.

Tie-break to z kolei istny rollercoaster. Lepiej weszły w niego Turczynki, ale od stanu 4:4 przewagę zaczęły łapać Japonki i w ciągu krótkiej chwili prowadziły już 7:4. To okazało się przewagą nie do roztrwonienia i Azjatki zakończyły seta zwycięstwem, meldując się w półfinale.

Japonia – Turcja 3:2 (25:21, 16:25, 25:20, 15:9)

II ćwierćfinał - Polska-Chiny

W drugim ćwierćfinale zagrała reprezentacja Polski, która o awans walczyła z Chinami. Szybko okazało się, że o zwycięstwo łatwo nie będzie. Chinki po delikatnym falstarcie zaczęły ustawiać mecz pod siebie i dyktować warunki gry. To pozwoliło im wysoko wygrać w pierwszym secie i długo prowadzić w drugim. Polki zdołały jednak przełamać znakomitą formę rywalek, odwrócić wynik i doprowadzić do remisu. Nie zdało się to na wiele – w kolejnej odsłonie znów to Azjatki miały przewagę i pewnie ją wygrały.

Biało-Czerwone formę ustabilizowały w najważniejszej, czwartej odsłonie. Podopieczne Stefano Lavariniego na początku oddały pole rywalkom, ale od stanu 8:8 wystrzeliły ze znakomitą grą, doprowadzając dzięki temu do tie-breaka. W piątym secie emocji zabrakło – Polki były wyraźnie lepsze i wygrywając go do 12 awansowały do półfinału, w którym czekały Włoszki.

W meczu zagrały trzy zawodniczki PGE Grot Budowlanych Łódź – Paulina Damaske, Alicja Grabka i Justyna Łysiak.

Polska – Chiny 3:2 (17:25, 25:20, 19:25, 25:19, 15:12)

I ćwierćfinał - Włochy-USA

Rywalizacja w Łodzi zaczęła się z wysokiego C, potyczką pierwszej z siódmą reprezentacją świata. Zdecydowanym faworytem były Włoszki, które od blisko pół roku nie zaznały smaku porażki i już raz w tym sezonie pewnie ograły Amerykanki. Faworytki problemy miały jedynie na początku spotkania. Jako pierwsze przewagę złapały Amerykanki, które prowadziły już 6:3, zaskakując tym samym rywalki. Kiedy jednak liderki światowego rankingu złapały swój rytm, w pełni kontrolowały przebieg gry.

Włoszki pierwszego seta wygrały do 22, drugiego do 21. I choć czuły na plecach oddech rywalek, nie dały się wytrącić z rytmu. W trzeciej odsłonie podopieczne Julio Velasco nieco jednak przysnęły i musiały zacząć gonić. Amerykanki wypracowały czteropunktową zaliczkę, której dzielnie broniły, ale w końcówce dała o sobie znać jakość. Włoszki dogoniły wynik przy stanie 22:22, a później popełniły mniej błędów, dzięki czemu wygrały i jako pierwsze zameldowały się w półfinale.

Włochy – USA 3:0 (25:22, 25:21, 25:28:26)

ДИВІТЬСЯ ТАКОЖ