Do meczu z Pałacem łodzianki podchodziły z delikatymi problemami kadrowymi. Do pełni zdrowia po poniedziałkowym zasłabnięciu wróciła do prawda Angelika Gajer, ale w pełni dyspozycji nie była Anastazja Hryshczuk. Pomimo to w pierwszym secie łodzianki szybko przejęły inicjatywę i wygrały go pewnie, do 22.
Emocje w zenicie
Później do głosu doszły jednak przyjezdne. Dwie pewnie wygrane partie, w której bydgoszczanki utrzymywały się na prowadzeniu niemalże od pierwszej do ostatniej akcji, spowodowały, że tablica wyników szybko wskazała 1:2. ŁKS Commercecon Łódź odpowiedział na to w znakomity sposób – w czwartym secie dał rywalkom pograć jedynie na początku, a kiedy już odpalił, nie było czego zbierać. Zwycięstwo do 14 i czekał nas tie-break. Jakby emocji było mało, piąta partia okazała się na tyle wyrównana, że prowadzenie czterokrotnie przechodziło z jednej strony siatki na drugą. Na szczęście dla łodzianek, w samej końcówce to one miały inicjatywę, której nie zmarnowały dzięki czemu cieszyły się z wygranej 3:2.
ŁKS Commercecon Łódź - Metalkas Pałac Bydgoszcz 3:2 (25:22, 22:25, 23:25, 25:14, 15:13)
