Dzięki zajęciu drugiego miejsca po sezonie zasadniczym łodzianki teoretycznie mierzyły się w ćwierćfinale z drugim najsłabszym zespołem w stawce. Teoretycznie, bo w fazie play-off nie ma już słabych drużyn, o czym ŁKS Łódź przekonał się dość szybko. W pierwszym secie mielczanki nie tylko dotrzymywały kroku faworytkom, ale momentami i prowadziły grę, na co ełkaesianki wydawały się nie być przygotowane. Efekt? Mimo prowadzenia 19:16, a później 23:21, ŁKS przegrał premierową odsłonę.
Przegrany set wcale nie podziałał na ŁKS otrzeźwiająco. Co więcej, w grze Biało-Czerwono-Białych zaczęło pojawiać się coraz więcej prostych błędów. Po stronie przyjezdnych również nie zabrakło wpadek, ale że było ich mniej niż w grze ełkaesianek, Stal znów kontrolowała boiskowe wydarzenia. Mielczanki w drugiej partii jedynie na chwilę oddały inicjatywę, ale szybko ją odzyskały, żeby chwilę później prowadzić w meczu 2:0.
ŁKS Commercecon Łódź dał nadzieję
Nadzieją na lepszą grę był trzeci set, w którym podopieczne Zbigniewa Bartmana szybko przejęły kontrolę, zagrały swoją siatkówkę i bez większych problemów go wygrały. Szybko okazało się jednak, że to tylko chwilowy zryw, bo w kolejnej partii znów zobaczyliśmy wyrównaną grę i końcówkę wygraną przez Stal. Tie-breaka nie było, a ŁKS zaliczył kolejną wpadkę pod wodzą nowego trenera.
Kolejny mecz ćwierćfinału zaplanowano na następny czwartek (27 marca) w Mielcu. Gra toczy się do dwóch wygranych spotkań.
ŁKS Commercecon Łódź - ITA TOOLS STAL Mielec 1:3 (23:25, 22:25, 25:18, 27:29)