W pierwszych minutach meczu ŁKS daleki był od swojej optymalnej formy. Łodzianie mieli problemy ze sforsowaniem obrony rywali, sami w tym elemencie będąc bezradnymi, co umiejętnie wykorzystali radomianie. Przyjezdni postanowili dać jednak ełkaesiakom prezent i po zdobyciu 20 punktu po prostu się zatrzymali.
Podopieczni Piotra Trepki wyczuli w tym swój moment i najpierw zniwelowali 12 punktów straty, a chwilę później sami zaczęli budować przewagę. Dobrą grę udało się przełożyć także na drugą kwartę, dzięki czemu przed przerwą to ŁKS był na dwunastopunktowym prowadzeniu. Standardowo jednak, po zmianie stron musiał przyjść trudniejszy moment. Dla łodzian okazała się nim trzecia kwarta, w której mało co im się udawało. Rozpędzili się za to radomianie, dochodząc w pewnym momencie na trzy punkty.
ŁKS utrzymał przewagę
Najciekawsza okazała się czwarta odsłona, w której obie drużyny dotrzymywały sobie kroku. Przyjezdni za wszelką cenę próbowali odrobić straty, ale na każdą ich akcje ŁKS odpowiadał swoimi punktami. W efekcie łodzianie zdołali utrzymać prowadzenie do końcowej syreny, wygrywając tym samym pierwszy mecz po serii trzech porażek z rzędu.
W następnej kolejce ŁKS Coolpack zmierzy się z rywalem z czołówki. W sobotę (11 stycznia) łodzianie zagrają z czwarta w tabeli KSK Qemetica Notecią Inowrocław.
ŁKS Coolpack Łódź - HydroTruck Radom 85:78 (19:24, 31:14, 14:20, 21:20)
