W początkowych fragmentach spotkania na parkiecie widać było delikatne świąteczne rozprężenie. Z tego powodu obie drużyny potrzebowały krótkiej chwili, żeby złapać rytm i od drugiej kwarty oglądaliśmy już dużo lepszą grę. Na nieszczęście łodzian, formę szybciej odzyskali przyjezdni, którzy jeszcze przed przerwą wypracowali sześciopunktową zaliczkę.
ŁKS Łódź nie odrobił strat
Ełkaesiakom po przerwie nie można było odmówić ambitnej gry, wszystkie ręce zostały rzucone do odrabiania strat. Wrocławianie kontrolowali jednak przebieg spotkania, nie pozwalając łodzianom na zbyt wiele. ŁKS nie wykorzystał nawet wyraźnego dołka, w który w końcówce wpadło WKK. Rożnica na minutę przed końcem wynosiła już pięć punktów, ale przez nieskuteczność strat nie udało się już odrobić.
Podopieczni Piotra Trepki pierwszą część sezonu zakończyli więc z siedmioma zwycięstwami i dziesięcioma porażkami na koncie. W sobotę (4 stycznia) ŁKS meczem z HydroTruckiem Radom rozpocznie rundę rewanżową.
ŁKS Coolpack Łódź - WKK Active Hotel Wrocław 79:86 (16:15, 21:28, 17:22, 25:21)