Piłkarze obu drużyn mogli poczuć się w sobotę (8 lutego) jak podczas ligowej konfrontacji. Sparing rozegrano bowiem na stadionie im. Władysława Króla, choć na trybunach zabrakło kibiców. Mimo to ełkaesiacka społeczność może czuć powody do niepokoju.
Zimowy okres przygotowawczy nie rozwiązał największej bolączki łodzian – strzelanie bramek wciąż jest rzadkością. Czasu na poprawę formy już nie ma, więc zderzenie z ligową rzeczywistością może ponownie zakończyć się sporym rozczarowaniem.
Ale mecz z tyszanami nie był jedyną aktywnością sparingową ełkaesiaków przed powrotem ligi. W Pruszkowie druga drużyna ŁKS Łódź zmierzyła się z pierwszoligowym Zniczem i… bezbramkowo zremisowała. I choć ten sparing również został owiany tajemnicą, nieoficjalnie wiadomo, że zagrali w niej piłkarze pierwszej drużyny.
Teraz przed ełkaesiakami tylko liga. Pierwszy sprawdzian w sobotę (16 lutego) podczas wyjazdowego meczu z konkurentem do najwyższych pozycji w tabeli – Górnikiem Łęczna.
ŁKS Łódź – GKS Tychy 0:0 (0:0)