Ostatni weekend oraz początek tygodnia w ŁKS Łódź stał pod znakiem wielkiego rozczarowania, którego konsekwencją było zwolnienie dotychczasowego trenera Jakuba Dziółki. To również czas nowych nadziei związanych z podpisaniem kontraktu z paragwajskim – w Polsce kompletnie anonimowym – szkoleniowcem.
Zadziała efekt nowej miotły?
W zespole z al. Unii Lubelskiej, mimo długiej zimowej przerwy, obozu przygotowawczego i nowych zawodników, cały czas zawodzą te same mechanizmy – przede wszystkim drużyna stwarza sobie sytuacje, lecz nie potrafi ich wykończyć. Dużo można zarzucić również formacji obronnej, lecz jej błędy nie rzucałyby się aż tak w oczy, gdyby wykorzystywano dogodne okazje. Trudno oczekiwać, by kilkudniowy pobyt trenera Ariela Galeano w Łodzi sprawił, że stare demony odejdą na dobre, jednak często w takich przypadkach działa tzw. efekt nowej miotły. Na to z pewnością liczą wszyscy fani biało-czerwono-białych.
Dramat Kotwicy Kołobrzeg
Sytuacja Kotwicy Kołobrzeg wydaje się dramatyczna. Drużyna znad Bałtyku zajmuje 15., czyli ostatnie bezpieczne, miejsce w tabeli, jednak należy się spodziewać, że będzie tylko gorzej. Wszystko za sprawą problemów organizacyjnych i finansowych, za które klub otrzymał zakaz transferowy, przez co sztab szkoleniowy nie może zebrać pełnej kadry meczowej. W ostatnim spotkaniu ze Stalą Rzeszów liczyła ona zaledwie 13 zawodników!
Czy nowy trener ŁKS Łódź zacznie swoją przygodę z drużyną od zwycięstwa? Dowiemy się w niedzielę, 2 marca. Początek meczu o godz. 17:00.